Na świętokrzyskich stokach trwają przygotowania do sezonu narciarskiego. Rozpoczęcie białego szaleństwa uniemożliwia pogoda, a właściciele ośrodków z niecierpliwością wyczekują minusowych temperatur. Niektóre stoki są wprawdzie naśnieżane, ale jest to możliwe dopiero wówczas, gdy temperatura spadnie poniżej minus trzech stopni.
Dawid Uciechowski, z ośrodka narciarskiego „Na Stadionie” w Kielcach wyjaśnia, że na razie działa tam mały zjazd, przeznaczony do nauki, tzw. taśma. Częściowo naśnieżony jest też duży stok.
– Armatki uruchomimy w nocy. Niewykluczone, że stok będzie czynny już w niedzielę – dodaje.
Podobne warunki panują także w Krajnie. Daniel Kozioł z ośrodka informuje, że w sobotę czynna jest jedynie trasa zielona, czyli szkółka narciarska. Pozostałe zjazdy są naśnieżane, być może będą gotowe w niedzielę. Jednak najbardziej prawdopodobne jest ich uruchomienie po weekendzie, we wtorek.
Analogiczna sytuacja jest w ośrodku narciarskim w Bałtowie. Bożena Szewczyk z tamtejszej stacji wyjaśnia, że na razie czynny jest krótszy stok orczykowy. Jego długość to 350 metrów. Duży stok będzie naśnieżany, jednak na razie nie wiadomo, kiedy będzie gotowy.
– Wszystko zależy od pogody – mówi.
Stoki narciarskie w Niestachowie, Bodzentynie i Tumlinie będą w ten weekend nieczynne.