Życie sportowca bywa bardzo przewrotne. Jeszcze niedawno był zdecydowany zakończyć karierę, a tymczasem po ostatnim spotkaniu został wybrany najlepszym reprezentantem swojego zespołu.
Rozgrywający KSSPR Końskie Sebastian Smołuch, bo o nim mowa, już kilka razy ogłaszał, że z powodów rodzinnych i zdrowotnych schodzi z parkietu, ale potem zmieniał zdanie. Zawsze po to, żeby pomóc będącej w potrzebie drużynie. Tym razem uczynił to w pojedynku 10. kolejki I ligi piłki ręcznej, w którym jego ekipa pokonała MKS Wieluń 29:25, a on sam z 8 trafieniami był najskuteczniejszym graczem gospodarzy i został uznany MVP spotkania.
– Mam wiele obowiązków pozasportowych. Trenuję tylko w minimalnych dawkach, czyli 2–3 razy w tygodniu. Myślałem, że zastąpi mnie jakiś nowy zawodnik, ale nikt taki w składzie się nie pojawił, więc postanowiłem zostać i pomóc chłopakom. Mam nadzieję, że z pożytkiem o jak najwyższą lokatę na koniec sezonu – zadeklarował Sebastian Smołuch.
Najbliższą okazję do zaprezentowania swoich umiejętności rozgrywający KSSPR Końskie będzie miał już w najbliższy weekend w wyjazdowym meczu I ligi z Moto Jelczem Oława.