Trudna sytuacja polskiej służby zdrowia i pomysły na jej uzdrowienie podzieliły gości Studia Politycznego Radia Kielce. Jak już informowaliśmy, ponad 4 tysiące lekarzy wypowiedziało już klauzulę op-out, pozwalającą pracować im powyżej 48 godzin w tygodniu. W efekcie w szpitalach zaczyna brakować rąk do pracy, dochodzi też do zawieszania prac oddziałów. Tak jest m.in w jędrzejowskiej lecznicy, gdzie zamknięto pediatrię.
Posłuchaj Studia Politycznego Radia Kielce:
Zdaniem Marii Zuby z PiS, problem polskiej służby zdrowia nie został rozwiązany przez ostatnie 8 lat i jest to wina rządów PO-PSL. – To lata zaniedbań, taką sytuację można było przewidzieć, także w przypadku jędrzejowskiej lecznicy – stwierdziła i zapewniła, że rozmowy prowadzone przez ministra Konstantego Radziwiłła z rezydentami doprowadzą do znalezienia sposobu na zażegnanie konfliktu. Poseł Zuba przypomniała, że od 1 stycznia weszła w życie ustawa, na mocy której nakłady na opiekę zdrowotną mają stopniowo rosnąć do 6 procent PKB w 2025 roku.
Z taką opinią nie zgodziła się Marzena Okła-Drewnowicz z PO. Jak podkreśliła, to Ministerstwo nie potrafi rozmawiać i generuje nowe problemy. – To my otwieraliśmy kierunki lekarskie, zwiększyliśmy liczbę rezydentów z 3 tysięcy do 7 tysięcy, wzrosły także nakłady na służbę zdrowia, w 2009 roku podnieśliśmy rezydentom pensję do 3800 zł – dodała.
Według Jadwigi Szewczyk z Kukiz ’15, tylko wspólne działanie ponad podziałami politycznymi może uzdrowić sytuację polskiej służby zdrowia. – Rozmawiamy o pieniądzach, kontraktach, a gdzie w tym wszystkim jest pacjent? – pytała. W momencie, kiedy zamyka się oddział pediatryczny, to trzeba się zastanowić, czy to jest służba, czy biznes. Nie powinniśmy wytykać, co, kto kiedy nie zrobił, tylko trzeba rozwiązać ten konflikt – powiedziała Jadwiga Szewczyk.
Zdaniem Karola Klisia z PSL, w przypadku jędrzejowskiej lecznicy i oddziału pediatrii nie da się zapewnić opieki medycznej w 2018 roku na takim samym poziomie, jak w latach ubiegłych za mniejsze pieniądze. Jak zaznaczył, pełną odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponosi obecny minister.
Piotr Kopacz z Nowoczesnej zwrócił uwagę na brak w Polsce nie tylko lekarskiej rezerwy kadrowej, ale pracowników średniego personelu medycznego. – Chodzi o systemowe rozwiązanie i zalezienie środków finansowych, aby zapewnić dziurę kadrową – powiedział.