W meczu 16. kolejki PlusLigi siatkarze Dafi Społem Kielce wygrali z Asseco Resovią Rzeszów 3:1 (30:28, 29:27, 20:25, 25:21). MVP spotkania został rozgrywający kieleckiego zespołu Przemysław Stępień.
Skazani na pożarci kielczanie, kiepsko rozpoczęli ten pojedynek. W pierwszym secie podopieczni Dariusza Daszkiewicza przegrywali już 0:3. Kielecki zespól szybko jednak obudził się, i nie tylko odrobił straty, ale wyszedł na prowadzenie 7:4. Przewaga gospodarzy w pierwszej partii utrzymywała się do stanu 17:17. Wyrównana i bardzo zacięta walka trwała już do końca tego seta, a o rozstrzygnięciu zadecydowała gra na przewagi. Pomyślnie rozstrzygnęli tę odsłonę kielczanie, choć trzy piłki setowe mieli w górze goście. Ostatecznie, po udanym bloku Dafi Społem zwyciężyło te partię 30:28 i w meczu objęło prowadzenie 1:0.
Drugi set, podobnie, jak pierwszy, rozpoczął się od prowadzenia Resovii. Rzeszowianie wygrywali już 8:4, po czym w swoim stylu stanęli i pozwolili kielczanom szybko doprowadzić do remisu 8:8, a po chwili wyjść na prowadzenie 9:8. Prowadzenie w tym secie przechodziło z rąk do rąk, raz jednym punktem prowadzili gospodarze, po chwili goście. Przy stanie 17;17 trzy „oczka” z rzędu zdobyli rzeszowianie i wygrywali już 20:17, a w samej końcówce 23:20. Gdy wydawało się, że set jest przegrany, kielecki zespół nie po raz pierwszy w tym meczu, wrócił do gry. Trzy kolejno zdobyte punkty pozwoliły doprowadzić do remisu 23:23, co znów zapowiadało bardzo zaciętą końcówkę. Wyglądała ona podobnie, jak ostatnie piłki pierwszego seta. Piłkę setową mieli goście, kielczanie wybronili, a za trzecim setbolem sami skończyli tego seta, kiedy udaną zagrywką popisał się Dokić. Drugi set zakończył się zwycięstwem Dafi Społem 29:27, a w meczu zupełnie niespodziewanie kielczanie objęli prowadzenie 2:0.
Trzecia partia od początku była pod kontrolą rzeszowian. Po skutecznym ataku Lemańskiego Resovia prowadziła 14:11, a po asie Jarosza 16:13. Dafi Społem mozolnie odrabiało jednak straty, by po ataku Morozowa przegrywać tylko 17:18. Rzeszowianie szybko znów odskoczyli i po skutecznym zbiciu Śliwki prowadzili 23:19. Tym razem goście nie popełnili błędów z dwóch pierwszych partii i już przy prowadzeniu 24:20, zdobyli 25 punkt (as Możdżonka) i w setach przegrywali już tylko 1:2.
Czwarty set tego pojedynku wreszcie dobrze rozpoczęli kielczanie, od prowadzenia 4:1. Rzeszowianie wprawdzie szybko doprowadzili do remisu 6:6, ale kolejna faza tego seta należała znów do gospodarzy. Po zagrywce Wachnika Dafi prowadziło 14:10. Gdy w polu zagrywki pojawił się Morozow i zdobył dwa kolejne „oczka” i kielczanie prowadzili 21:15, bardzo realne stało się zwycięstwo gospodarzy w całym meczu i to za trzy punkty. Resovia grała jednak do końca i odrobiła straty do trzech punktów (19:22). Na dodatek po wideoweryfikacji, sędziowie w kolejnej akcji przyznali Resovii (dotknięcie siatki po stronie Dafi) i gospodarze prowadzili już tylko 22:20. 24 punkt zdobył po ładnej wymianie Pawliński, a tego seta skończył Morozow. Trzeciego seta wygrało Dafi Społem 25:21 i cały mecz 3:1.