Od kilku miesięcy Sąd Rejonowy w Kielcach ma problem z rozpoczęciem procesu Roberta M., właściciela firmy przewozowej. Mężczyzna jest oskarżony o wyłudzenie ponad 8 tysięcy złotych od Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego za dopłaty do biletów ulgowych.
Mimo, że akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu w styczniu ubiegłego roku, do tej pory nie został jeszcze odczytany na sali sądowej. Pierwszy termin posiedzenia wyznaczono na maj 2017 roku. Rozprawa jednak nie odbyła się ze względu na chorobę oskarżonego. Kolejny termin wyznaczono na lipiec, ale wtedy zachorowała sędzia.
Jak informuje Monika Gądek-Tamborska, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, w sprawach karnych obowiązuje zasada niezmienności składu orzekającego.
– Dotychczas choroba sędziego referenta uniemożliwiała podjęcie czynności przez inny skład. Ostatecznie miesiąc temu zapadła jednak decyzja o jego zmianie, gdy okazało się, że zwolnienie sędziego referenta będzie długotrwałe – dodaje Monika Gądek-Tamborska.
Nowy sędzia zapoznaje się ze sprawą i wkrótce wyznaczy kolejny termin pierwszej rozprawy.
Mimo tej sytuacji rzecznik twierdzi, że wszystkie terminy rozpraw wyznaczane są niezwłocznie, a jedynie zdarzenia losowe, takie jak choroba sędziego, mogą opóźniać procesy. Dodaje, że każdy z sędziów w wydziałach karnych Sądu Rejonowego zajmuje się średnio dwustu sprawami.