Tłumy wiernych, kapłani, parlamentarzyści oraz poczty sztandarowe pożegnały wieloletniego proboszcza parafii w Łagowie, księdza kanonika Jerzego Beksińskiego. Parafianie, obecni na uroczystości żałobnej, ze wzruszeniem wspominali swojego prałata i podkreślali, że był człowiekiem dobrym i otwartym na potrzeby innych.
Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, który przewodniczył mszy pogrzebowej powiedział, że to duża strata dla parafii i diecezji, ale zawsze jest nadzieja, że po odejściu kapłana pojawią się nowe powołania.
– W środowisku lokalnym kapłan pełni rolę osoby, która pomaga potrzebującym i taką osobą był ksiądz Beksiński. W Kościele jest jednak ciągłość. Chrystus posyła nowych pracowników do swojej winnicy i wierzę, że ten przykład będzie nam świecił teraz z nieba, ale przyjdą następni i podejmą to samo dzieło – dodał hierarcha.
Poseł Krzysztof Lipiec zaznaczył, że ksiądz Jerzy Beksiński był wielkim kapłanem i patriotą, o czym świadczyły tłumy wiernych, uczestniczących w ostatniej drodze księdza kanonika.
– Zawsze potrafił dać świadectwo przynależności do dumnego polskiego narodu. Zachęcał również parafian do modlitwy za Ojczyznę. Zasiał ziarno, z którego będą dobre owoce – dodał parlamentarzysta.
Z powodu śmierci księdza Jerzego Beksińskiego odwołano zabawę sylwestrową w Łagowie. Uroczystości związane z przywróceniem Łagowowi praw miejskich odbędą się w najbliższą niedzielę.