Interniści z I oddziału wewnętrznego w Szpitalu Powiatowym we Włoszczowie żądają odwołania dyrektora tej lecznicy, Joanny Ochał. Zwrócili się w tej sprawie do tamtejszego starostwa powiatowego, które jest organem prowadzącym szpital.
Jak informowaliśmy, lekarze nie mogą się porozumieć z zarządem szpitala dlatego wszyscy specjaliści z I oddziału wewnętrznego złożyli wypowiedzenia. Będą pracować tylko do końca roku. Jak mówi Joanna Ochał, obecnie z czworga medyków z tego oddziału troje przebywa na zwolnieniu lekarskim.
– Jeżeli jednak wyrażą zgodę i wycofają wypowiedzenia to bez żadnych konsekwencji i animozji z mojej strony będą mogli pracować dalej. Natomiast, jeśli nie będą chcieli wrócić do pracy to ja nie widzę możliwości współpracy z dr Leszkiem Orlińskim, który jest kierownikiem tego oddziału – mówi Joanna Ochał.
Dyrektor dodaje, że obecnie pracę lekarza na I oddziale wewnętrznym wspiera trzech lekarzy z II oddziału internistycznego.
Jak informuje Jerzy Suliga, starosta powiatu włoszczowskiego, decyzję o ewentualnym odwołaniu dyrektor szpitala zarząd powiatu podejmie w czwartek.
Niepewna jest także przyszłość oddziału ginekologicznego we włoszczowskiej lecznicy. Joanna Ochał zapowiada, że ponownie wystąpi do starostwa o zlikwidowanie tego oddziału. Jak mówi, cały czas przynosi on straty finansowe, ponieważ przebywa na nim zbyt mało pacjentek.
– W listopadzie na ginekologii odbyło się 14 porodów, a w grudniu 4. Lekarze nie wykonywali żadnych zabiegów oprócz cesarskich cięć. W listopadzie na tym oddziale przebywało 45, a w grudniu zaledwie 16 osób. Z tego można wnioskować, że cała obsada lekarska i pielęgniarska na tym oddziale zajmuje się w głównej mierze pilnowaniem łóżek. Taka sytuacja jest niedopuszczalna i tym samym prowadzi do marnotrawienia publicznych pieniędzy – dodaje Joanna Ochał.
Jak mówi starosta Jerzy Suliga, na razie za wcześnie jest mówić o ewentualnej likwidacji oddziału ginekologicznego. Starosta zamierza się jeszcze spotkać z załogą oddziału.