Mateusz R., mężczyzna, który w czwartek podczas ucieczki przed policją doprowadził do wypadku, w którym ranni zostali funkcjonariusze usłyszał prokuratorskie zarzuty. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Jest podejrzany o spowodowanie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu.
Jak informuje Andrzej Dubiel, rzecznik instytucji, zarzut zawiera kilka przestępstw, m.in. niezatrzymanie się do policyjnej kontroli oraz spowodowanie wypadku, w wyniku którego trzy osoby odniosły poważne obrażenia. W tej sprawie pokrzywdzonym jest m.in. pasażer samochodu. Mateusz R. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnia. Prokurator zawnioskował do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu o tymczasowy areszt dla mężczyzny. Sąd rozpatrzy ten wniosek jutro o godzinie 10.
Również Komenda Powiatowa Policji w Sandomierzu postawiła zarzuty zarówno kierowcy, jak i pasażerowi pojazdu. Jak informuje oficer prasowy Paulina Mróz, funkcjonariusze podejrzewają mężczyzn o włamanie do automatu w jednej z myjni w powiecie buskim. Według ustaleń śledczych mieli oni ukraść stamtąd 700 złotych. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, w czwartek o godzinie 4 świętokrzyscy policjanci ruszyli za hondą, która nie zatrzymała się do kontroli drogowej w Sandomierzu. Kierowca zaczął uciekać, powodując m.in. kolizję z fiatem Ducato. Do akcji włączały się kolejne radiowozy, także z Podkarpacia. Ostatecznie, przed godziną 5 rano, na ulicy Warszawskiej w Tarnobrzegu kierowca hondy próbując uniknąć blokady ominął jeden z radiowozów i uderzył w drugi, a potem następny.
Do szpitala trafiło trzech policjantów, w tym dwóch z Tarnobrzega i jeden z Sandomierza oraz pasażer osobowej hondy. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Uciekinierami okazali się mieszkańcy powiatu kieleckiego w wieku 25 i 27 lat. W ich pojeździe policjanci znaleźli znaczną liczbę 5-złotowych monet pochodzących prawdopodobnie z kradzieży.