„1946” – to tytuł najnowszej premiery w Teatrze imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach. Sztuka autorstwa Tomasza Śpiewaka, w reżyserii Remigiusza Brzyka porusza trudny temat, jakim były wydarzenia z 4 lipca 1946 roku przy ulicy Planty w Kielcach. Podczas spotkania z dziennikarzami twórcy i aktorzy zapowiadali, że sztuka nie jest próbą wartościowania i rozstrzygania tego, kto jest winny tej tragedii, ale stara się ukazać szerszy kontekst jaki wpływ na współczesność mają wydarzenia sprzed 71 lat.
Jak stwierdził Tomasz Śpiewak, pisanie tekstu do sztuki poprzedzone było intensywnymi przygotowaniami i zagłębieniem się w historię tamtych dni.
– Do tego projektu przygotowałem się bardzo skrupulatnie. Uczestnicząc w konferencjach historyków, poświęconych 70 rocznicy pogromu w Kielcach, poznałem wiele źródeł i przydatnych materiałów. Równie pomocne były opracowania historyków z Instytutu Pamięci Narodowej – podkreślił.
– W przedstawieniu pojawiają się przestrzenie historyczne odsyłające nas bezpośrednio do 1946 roku, jednak akcja spektaklu przenosi się również do czasów nam współczesnych – podkreśla Tomasz Śpiewak.
– Z tego wydarzenia płyną konsekwencje, które bezpośrednio nas dotykają. W pamięci o pogromie rządzą współczesne siły, które wpływają na obecną wyobraźnię polityczną i politykę historyczną Polaków – dodaje.
Tomasz Śpiewak powiedział, że punktem wyjścia spektaklu jest ukazanie wydarzeń historycznych w odniesieniu do emocji, które nie są nam obce również obecnie. Prapremiera sztuki „1946” Tomasza Śpiewaka w reżyserii Remigiusza Brzyka, odbędzie się w teatrze im. Stefana Żeromskiego w sobotę o godzinie 19.00.
OBSADA:
reżyseria: Remigiusz Brzyk
tekst: Tomasz Śpiewak
scenografia i kostiumy: Iga Słupska i Szymon Szewczyk
muzyka: Szymon Szewczyk
asystentka reżysera: Dagna Dywicka
Obsada: Anna Antoniewicz, Dagna Dywicka, Magda Grąziowska, Ewelina Gronowska, Joanna Kasperek, Bartłomiej Cabaj, Janusz Głogowski, Edward Janaszek, Wojciech Niemczyk, Łukasz Pruchniewicz, Andrzej Plata, Dawid Żłobiński, ze specjalnym udziałem Krzysztofa Kowalewskiego