W Sądzie Okręgowym w Kielcach toczy się proces w sporze między Marcinem Perzem, prezesem Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Starachowice”, a działaczami Nowoczesnej. We wrześniu ubiegłego roku, przedstawiciele tej partii umieścili Marcina Perza na liście osób, które ich zdaniem, dostały posady w państwowych spółkach i instytucjach, dzięki współpracy z partią rządzącą.
Marcin Perz poczuł się urażony, tym że jego nazwisko widnieje na liście tzw. „Misiewiczów” i złożył do sądu pozew o naruszenie dóbr osobistych. Prezes specjalnej strefy wniósł o umieszczenie przeprosin w lokalnym dzienniku oraz zasądzenie od pozwanych 10 tysięcy złotych na rzecz Fundacji „Dorośli Dzieciom”.
Podczas dzisiejszej rozprawy, zeznania złożył Grzegorz Banaś, były wojewoda świętokrzyski. Poznał on Marcina Perza na początku lat 2000 w gabinecie posła Przemysława Gosiewskiego. Potem, kiedy pełnił funkcję wojewody, obecny prezes Specjalnej Strefy był członkiem jego gabinetu.
– Powoda postrzegałem jako sprawnego organizacyjnie młodego człowieka i nie miałem zastrzeżeń do jego pracy – wyjaśnił Grzegorz Banaś.
Były wojewoda dodał, że jego zdaniem umieszczenie Marcina Perza na liście „Misiewiczów” było niezasadne.
– Ma on wykształcenie w różnych dziedzinach. Ze współpracy z nim byłem zadowolony – powiedział były wojewoda.
W tej sprawie będą zeznawać jeszcze m.in. marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas, poseł PiS Krzysztof Lipiec i senator Solidarnej Polski Jacek Włosowicz.