Korona awansowała do półfinału piłkarskiego Pucharu Polski, w którym zmierzy się z Arką Gdynia. Do tego etapu rozgrywek kielczanie dotarli po raz trzeci w historii. W 2006 roku musieli uznać wyższość Zagłębia Lubin, z którym na wyjeździe przegrali 0:2, a przed własną publicznością zremisowali 0:0. Rok później awansowali do finału pokonując w dwumeczu Wisłę Płock (3:2, 1:1).
We wszystkich czterech spotkaniach wystąpił m. in. Paweł Golański.
– Szczerze powiedziawszy półfinałów nie pamiętam, ale bardzo dobrze finał w Bełchatowie. Niestety nie udało się tego spotkania z Grodziskiem wygrać.
Była m. in. czerwona kartka dla Mariusza Zganiacza. Mecz nie ułożył się po naszej myśli, ale było to spore przeżycie. Teraz ranga Pucharu Polski jest jeszcze wyższa. Otoczka tych rozgrywek jest wyśmienita, a finał na Stadionie Narodowym w Warszawie. Przed chłopakami z Korony otwiera się wielka szansa.
Tak naprawdę dla wielu tych piłkarzy może być to przeżycie, które zapamiętają na zawsze. Moim zdaniem do konfrontacji z Arką kielecka drużyna przystąpi w roli faworyta – stwierdził były reprezentant Polski.
Stawkę półfinalistów uzupełniają Górnik Zabrze i Legia Warszawa. Zdaniem Pawła Golańskiego właśnie te drużyny wydają się być faworytami do końcowego triumfu.
– Tabela wskazuje, że zabrzanie mogą być głównymi pretendentami do zdobycia pucharu. Wiemy jednak jaką drużyną jest Legia, która w przerwie zimowej zapewne się wzmocni. Natomiast piłka nożna jest przewrotna i papierowi faworyci nie zawsze są takimi na boisku. Trzymam kciuki za chłopaków z Kielc, żeby dotarli do finału i mogli zagrać na PGE narodowym – dodał popularny „Golo”, który w „żółto-czerwonych” barwach rozegrał w sumie 182 mecze.
Pierwsze spotkania półfinału piłkarskiego Pucharu Polski rozegrane zostaną 28 marca, rewanże 18 kwietnia. Korona Kielce będzie gospodarzem pierwszego meczu.