Korona Kielce awansowała do półfinału Pucharu Polski. W rewanżowym meczu
ćwierćfinałowym, podopieczni Gino Lettieriego wygrali na Kolporter Arenie z
Zagłębiem Lubin 2:0 (1:0). Gole strzelili Bartosz Rymaniak (7.) i Fabian
Burdeński (82.). Pierwsze spotkanie „żółto-czerwoni” wygrali 1:0.
– Mimo że wygraliśmy w Lubinie, sytuacja wciąż była niejasna. Mieliśmy szczęście, że w pierwszej groźnej sytuacji strzeliliśmy gola. Potem nasza gra nie wyglądał najlepiej. To spotkanie pokazało, że jeszcze dużo pracy przed nami. Miałem wrażenie, że drużyna nie była w stu procentach na boisku. W przerwie doszło w szatni do małej dyskusji. Jeden z piłkarzy powiedział, że nie można w każdym meczu grać na sto procent. Nam jednak o to chodzi, żeby zmienić mentalność i zawsze dawać z siebie maksimum. Drużyna potem wywiązała się z tego obowiązku i wygrała zasłużenie – powiedział trener Gino Lettieri.
– Wiedzieliśmy, że szybko zdobyta bramka pomoże nam prowadzić grę i wprowadzi nerwowość w szeregi przeciwnika. Do 30 minuty mieliśmy mecz pod kontrolą. Później spuściliśmy nieco z tonu. Na szczęście niczym złym to nie skutkowało. W drugiej połowie co prawda oddaliśmy pole Zagłębiu, ale to też jest element taktyki. Cieszymy się, że w dwumeczu pewnie awansowaliśmy do półfinału i zrobiliśmy kolejny krok w kierunku występu na PGE Narodowym – podsumował kapitan Korony Bartosz Rymaniak.
– Z perspektywy dwumeczu w pełni zasłużyliśmy na awans. Zagłębie miało swoje sytuacje, ale ciężko żeby taki zespół nie stworzył ich sobie przez 180 minut. Często wynikały one z naszego gapiostwa. W rewanżu, po szybko strzelonym golu, zabrakło trochę koncentracji. Za bardzo się rozluźniliśmy. Uważam jednak, że mieliśmy mecz pod kontrolą – ocenił pomocnik Jakub Żubrowski.
W półfinale Pucharu Polski Korona zmierzy się z obrońcą tytułu Arką Gdynia. Gospodarzami pierwszego meczu będą kielczanie. Spotkanie rozegrane zostanie 28 marca, rewanż 18 kwietnia. W drugiej parze Górnik Zabrze podejmie Legię Warszawa.