Maksymilian M. – były rzecznik komitetu referendalnego został uniewinniony przez Sąd Rejonowy w Kielcach. Przewodniczący składu sędziowskiego, Kamil Czyżewski uznał, że obwiniony usunął banery z wystawy dotyczącej aborcji, prezentowanej na ogrodzeniu Kościoła Garnizonowego w Kielcach, co wyczerpuje znamiona wykroczenia. Sędzia stwierdził jednak, że w tym przypadku, nie był to czyn społecznie szkodliwy.
– Na widok tej wystawy były narażone także osoby, które mogły nie życzyć sobie oglądania takich treści. Zachowanie obwinionego w tych konkretnych okolicznościach nie było społecznie szkodliwe, ale nawet było społecznie pożądane – stwierdził sędzia Czyżewski.
Mecenas Jerzy Ferenz – pełnomocnik właściciela wystawy – fundacji „Pro Prawo do Życia” zapowiedział apelację od orzeczenia Sądu Rejonowego. W mowie końcowej stwierdził, że obwiniony miał prawo odczuwać silne emocje związane z tą wystawą, ale jego zachowanie było niewłaściwe.
– Niedopuszczalne w świecie demokratycznym jest to, żeby obywatel samodzielnie, niezależnie od słuszności swoich intencji, decydował o tym, jakie treści mogą być prezentowane, a jakie nie. Obywatel nie może być cenzorem. Jest to kwestia policji, prokuratury, a zwłaszcza sądu – tłumaczył pełnomocnik. Jerzy Ferenz domagał się obciążenia obwinionego grzywną w wysokości 2 tysięcy złotych.
Koszty sądowe procesu poniesie skarb państwa. Wyrok nie jest prawomocny. Przypomnijmy, przeciwko Maksymilianowi M. toczy się jeszcze jedna sprawa, w której jest oskarżony o pobicie kobiety. Ponadto Sąd Apelacyjny w Krakowie rozpatruje kwestię objęcia Maksymiliana M. dozorem elektronicznym. Mężczyzna w marcu tego roku został skazany na cztery miesiące pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu mimo sądowego zakazu. Do dziś nie zgłosił się do aresztu.