Trzeciej porażki w szóstym meczu w tym sezonie Ligi Mistrzów doznali szczypiorniści PGE Vive Kielce. Mistrzowie Polski przegrali na wyjeździe z niesamowicie grającym dzisiaj Paris Saint Germain 28:33(16:18). Kielczan na wyrównaną walkę stać było tylko przez pierwsze 30 minut. Druga połowa to już koncert gry Francuzów. Najwięcej bramek dla gości zdobyli: Alex Dujshebaev – 5 i Blaz Janc – 4. W zespole PSG najskuteczniejsi byli: Nedim Remili – 7 goli, a także Uwe Gensheimer i Nikola Karabatic – po 5.
Posłuchaj relacji Marka Cendera
Początek spotkania należał do bramkarzy. Najpierw rzut Zormana obronił Omeyer, a chwilę później w odpowiedzi Szmal zatrzymał twarzą Genshaimera. Później jednak Francuzi objęli prowadzenie. Pierwszą bramkę zdobył Remili, chwilę później wyrównał Dujszejabew, ale potem znów trafił Remili (2:1). Chwilę później mogliśmy mieć znów remis, ale rzutu karnego nie wykorzystał Karol Bielecki. Skutecznie akcję zakończył natomiast Nikola Karabatić i było już 3:1. W 5 minucie kielczanie zmarnowali kolejny rzut karny. Tym razem Omeyer okazał się lepszy od Djukicia. Kilkanaście sekund później francuzi powiększyli przewagę po rzucie niezawodnego Remiliego (5:2).
Później, dzięki dwóm bramkom Janca i jednej Dujszebajewa „żółto – biało – niebiescy” doprowadzili do remisu 5:5. Ten okres to doskonała gra Szmala i kieleckiej defensywy. Delikatne problemy nadal mieliśmy jednak w ofensywie.
W 9 minucie szczypiorniści Vive Kielce pierwszy raz objęli prowadzenie, dzięki doskonałemu rzutowi Jurkiewicza (6:5). Później gra toczyła się bramka za bramkę. Tym razem poprawiła się ofensywa kielczan, ale niewielkie problemy zaczęły pojawiać się w obronie. W 16 minucie pierwszy raz „żółto – biało – niebiescy” objęli 2-bramkowe prowadzenie. Po kontrze bramkę zdobył Mateusz Jachlewski (11:9), a paryżanie skorzystali z przerwy na żądanie. To jednak nic nie zmieniło, ponieważ w kolejnej akcji, dzięki doskonałej postawie Sławomira Szmala i doskonałej szybkości Janca prowadzenie było jeszcze wyższe (12:9). W tym okresie należało zdecydowanie pochwalić kielecką obronę. Doskonale czytaliśmy grę przeciwników, nie pozwalając się zaskoczyć.
Później dwie bramki z rzędu zdobył Hansen i przewaga Vive stopniała do jednej bramki (12:11). W odpowiedzi bramkę rzucił – rozgrywający niesamowite zawody – Blaz Janc (13:11). W 21 minucie Zorman źle podawał w ataku do Janca, paryżanie popędzili z kontrą, którą na bramkę zamienił Remili i znów na tablicy widniał remis (14:14). Po tej akcji czas na żądanie wziął Tałant Dujszebajew.
To jednak nic nie pomogło. W 22 minucie doszło do kolejnego nieporozumienia w ekipie gości – źle podawał Bombac, a Remili po raz piąty w tym meczu pokonał Szmala, ale sędzia nie uznał bramki. W odpowiedzi Omeyera pokonał Bombac (15:14 dla Vive). W 25 minucie za faul na Bombacu na 2 minuty na ławkę kar powędrował Remili. W kolejnej akcji obok bramki rzucił Nikola Karabatić. W odpowiedzi pomylił się jednak Aguinagalde. Na 2 minuty przed końcem pierwszej części gry gola zdobył Sagosen, a Paryż wrócił na prowadzenie (16:15), co oznaczało, że przegraliśmy okres gry w przewadze jednego zawodnika. Co gorsze, potem znów popełniliśmy błąd w obronie i gospodarze podwyższyli prowadzenie (17:15). Kilka sekund później znów niedokładność w ataku a kontrę na bramkę zamienił Genshaimer (18:15 dla PSG). Na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy rzut karny wykorzystał nareszcie Karol Bielecki. A w ostatniej sekundzie w poprzeczkę rzucił Karabatić. Oznaczało to, że kielczanie mimo tego, że przez większość czasu prowadzili, przegrali tę część gry 16:18. Problemem z pewnością była liczba straconych bramek – 18.
Drugą część gry rozpoczęli goście. Po dwóch gola Sagosena, paryżanie powiększyli swoją przewagę (20:16). Chwilę później jednak dzięki bramkom Lijewskiego i Jurkiewicza kielczanie zmniejszyli stratę (20:18 dla PSG). Podopieczni Tałanta Dujszebajewa jednak na początku drugiej połowy byli bardzo nieskuteczni, co skrzętnie wykorzystywali gospodarze. Dzięki bramkom Kounkouda i Remiliego w 37 minucie znów ich przewaga wzrosła do 4 goli (23:19).
Trzeba zaznaczyć, że Francuzi bardzo szybko przesuwali się za piłką, nie dając kielczanom szans na spokojnie rozegrane piłki. „Żółto – biało – niebiescy” w związku z tym mieli też problem z tym, żeby oddać rzut w regulaminowym czasie, dlatego coraz częściej sędziowie odgwizdywali „grę na czas”. W 38 minucie Sagosen zdobył kolejną bramkę, a przewaga paryżan była najwyższa do tej pory (24:19). W 40 minucie bramkarskim kunsztem popisał się Omeyer, najpierw broniąc rzut Bieleckiego a potem w niesamowity sposób zatrzymując dobitkę Lijewskiego. Kontra okazała się zabójcza – wrzutka do lecącego Kounkouda, a ten pewnie rzucił obok Szmala (26:20). Po tej akcji karą dwóch minut ukarany został Jachlewski.
Kielczanie mieli co raz więcej problemów w ataku, z kolei Francuzi, którzy mieli 6-bramkowe prowadzenie nigdzie się nie spieszyli, spokojnie rozgrywając swoje akcje. Na kwadrans przed końcem – dzięki dwom rzutom Remiliego – PSG prowadziło już 8 „oczkami”, a trener Dujszebajew wziął „czas”. To jednak nic nie dało. Kolejną stratę w ataku zanotowali kielczanie, a z kontry „skarcił” ich Karabatić (30:21). Chwilę później strata mogła być jeszcze wyższa. „Żółto – biało – niebiescy” znów stracili piłkę w ofensywie, ale tym razem Karabatić rzucił nad bramką Szmala.
W 49 minucie na ławkę kar na dwie minuty sędzia odesłał Alexa Dujszebajewa. W bramce dwoił się i troił Sławomir Szmal, niestety jego koledzy w obronie marnowali jego pracę. W drugiej połowie trudno było powiedzieć dobre słowo na temat kieleckiej defensywy. Podobnie zresztą sprawa wyglądała w ataku, gdzie mistrzowie Polski raz po raz popełniali błędy i nie byli w stanie znaleźć sposobu na niesamowicie w tym meczu dysponowanych paryżan.
Końcówka spotkania nie przyniosła już większych emocji. Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania, nie pozwalając za bardzo zbliżyć się mistrzom Polski. Ostatecznie odnieśli zwycięstwo: 33:28 (18:16). Dla kielczan to już 3 porażka w tym sezonie Ligi Mistrzów. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mają na swoim koncie także jedną wygraną i dwa remisy. Po tym meczu mistrzowie Polski zajmują szóste miejsce w grupie B.
Za tydzień w niedzielę o 16.50 w 7. kolejce LM kielczanie zmierzą się na wyjeździe z duńskim Aalborgiem.
Paris Saint Germain – PGE Vive Kielce 33:28 (18:16)
Paris Saint-Germain: Thierry Omeyer, Rodrigo Corrales – Nedim Remili 7, Uwe Gensheimer 5, Nikola Karabatic 5, Sander Sagosen 4, Benoit Kounkoud 4, Mikkel Hansen 3, Jesper Nielsen 2, Henrik Mollgaard 2, Edouard Kempf 1, Luka Stepancic, Jovo Damjanovic, Luka Karabatic, Dylan Nahi.
PGE VIVE Kielce: Sławomir Szmal – Alex Dujshebaev 5, Blaz Janc 4, Julen Aginagalde 3, Mariusz Jurkiewicz 3, Karol Bielecki 3, Mateusz Jachlewski 2, Manuel Strlek 2, Uros Zorman 2, Marko Mamic 1, Dean Bombac 1, Darko Djukic 1, Krzysztof Lijewski 1, Michał Jurecki, Mateusz Kus.
Kary: PSG – 2 min. VIVE – 4 min.
W innych pojedynkach grupy B:
Flensburg – Celje Pivovarna Lasko 33:28,
Telekom Veszprem – Aalborg 30:24,
Mieszkow Brześć – THW Kiel 24:25.
Tabela:
- Telekom 11
- PSG 10
- Flensburg 8
- Mieszkow 5
- Kiel 5
- PGE Vive 4
- Celje 3
- Aalborg 2