– Jeżeli chcemy liczyć się w tych rozgrywkach, to musimy punktować. Na razie jest nieźle – powiedział obrońca Korony Bartosz Rymaniak, po wygranym 3:0 meczu 15. kolejki LOTTO Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław. Podopieczni Gino Lettieriego awansowali po tym zwycięstwie na drugie miejsce w tabeli.
– W dwanaście dni musieliśmy rozegrać cztery trudne mecze, z czego trzy były na wyjeździe. Żeby móc patrzeć bardziej przed siebie niż za siebie, musimy punktować także na boiskach rywali. Po poniedziałkowej wygranej w Gdańsku 5:0, wszystkim się wydawało, że spokojnie przebiegniemy się po Śląsku. Początek meczu troszkę przespaliśmy, dopuściliśmy przeciwnika do groźniej sytuacji i różnie mogło się to skończyć. Szacunek dla całego zespołu, że nawet w dziewięćdziesiątej minucie, przy prowadzeniu 3:0, jeździmy na tyłkach i walczymy jeden za drugiego. Po to się gra, żeby być jak najwyżej w tabeli. Wiedzieliśmy, że tym meczem możemy zagwarantować sobie spokojne dwa tygodnie – podsumował Bartosz Rymaniak.
Po dwutygodniowej przerwie reprezentacyjnej Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Spotkanie rozegrane zostanie w poniedziałek (20 listopada) o godzinie 20.