Korona w niesamowitym stylu przełamała fatalną passę spotkań na wyjeździe. Kielczanie po doskonałym meczu rozbili w Gdańsku Lechię 5:0 (4:0). Gole dla „żółto – czerwonych” zdobywali Nika Kaczarawa (26., 43.), Maciej Górski (31.), Bartosz Rymaniak (39.) i Soriano (74.). W 69 minucie rzutu karnego nie wykorzystał Jakub Żubrowski.
Lepiej w ten mecz weszli podopieczni Adama Owena. W 6 minucie popędzili z groźną akcją. Podanie dostał Wolski, ale młodzieżowy reprezentant Polski piłkę uderzył w poprzeczkę. W 11 w odpowiedzi popędzili kielczanie. Błąd w obronie popełnił Nunes, piłka trafiła do Kaczarawy, który stanął obok w oko z Kuciakiem, ale bramkarz Lechii popisał się doskonałą interwencją. Swojej szansy jeszcze Koroniarze szukali z rzutu rożnego, ale głową obok bramki uderzał Możdżeń.
Później mieliśmy okres słabszej gry z obydwu stron. Brakowało dokładnych podań i groźnych akcji, ponieważ akcja toczyła się głównie w środku spotkania. Mieliśmy sporo gry siłowej a także przepychanek, z których nic jednak nie wynikało.
Taka gra uśpiła gospodarzy. W 25 minucie doskonałym przerzutem do Kaczarawy popisał się Żubrowski. Napastnik Korony po raz kolejny wyszedł oko w oko z Kuciakiem i tym razem to on wygrał ten pojedynek i podopieczni Gino Lettieriego objęli prowadzenie 1:0.
Kielczanie poszli za ciosem i już w 31 minucie mieliśmy dwubramkowe prowadzenie. Tym razem doskonałym zagraniem popisał się Modżeń. Piłkę skierowaną do Kosakiewicza przeciął jednak jeden z obrońców Lechii, ale na tyle pewno, że ta trafiła do Górskiego, który wykorzystał błędne wyjście z bramki Kuciaka i z 16 metra skierował ją do siatki.
Chwilę później nerwy puściły Wolskiemu, który bardzo agresywnie „wszedł” w nogi Cvijanovicia, ale sędzia oszczędził młodzieżowego reprezentanta Polski i pokazał mu tylko żółtą kartkę.
W 38 kolejną bramkę zdobyli „żółto – czerwoni”. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Cvijanović, piłkę przedłużył Kovacević, a do pustej bramki wbił ją Rymaniak. W 43 goście zdobyli czwartego gola. Rzut wolny wykonywał Cvijanović, zagrywał w pole karne, tam serię błędów popełnili obrońcy Lechii, a piłkę wślizgiem uderzył Kaczarawa.
Na początku bardzo niebezpiecznie zrobiło się pod kielecką bramką. Lechici wrzucali piłkę z prawej strony boiska, w środku klatką piersiową chciał ją zgrać do bramkarza Rymaniak, ale na tyle nieszczęśliwie, że Gostomski musiał wyciągnąć się jak struna, żeby futbolówka do bramki nie wpadła. Chwilę później odpowiadali goście, ale Soriano został zablokowany. Później poziom oraz szybkość meczu zdecydowanie spadły. Podopieczni Owena nie mieli zupełnie pomysłu na grę ofensywną.
W 68 minucie w polu karnym faulowany był Kallaste, ale Kuciak obronił jedenastkę wykonywaną przez Żuborowskiego. Chwilę później kielczanie jednak zadali kolejny cios. Kosakiewicz podał piłkę do Soriano, a ten ustalił wynik spotkania na 5:0.
W najbliższy piątek o godzinie 18.00 Korona podejmie na „Kolporter Arenie” Śląsk Wrocław.
Lechia Gdańsk – Korona Kielce 0:5 (0:4).
Bramki: 0:1 Nika Kaczarawa (26), 0:2 Maciej Górski (31), 0:3 Bartosz Rymaniak (39), 0:4 Nika Kaczarawa (43), 0:5 Elia Soriano (74).
Żółta kartka – Lechia Gdańsk: Rafał Wolski, Joao Nunes.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 7 066.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak – Joao Nunes, Błażej Augustyn, Jakub Wawrzyniak – Mato Milos, Simeon Sławczew (75. Patryk Lipski), Daniel Łukasik, Mateusz Lewandowski (35. Joao Oliveira) – Rafał Wolski, Marco Paixao, Flavio Paixao (57. Romario Balde).
Korona Kielce: Maciej Gostomski – Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek (46. Elia Soriano), Adnan Kovacevic – Łukasz Kosakiewicz, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Goran Cvijanovic (72. Marcin Cebula), Ken Kallaste – Maciej Górski, Nika Kaczarawa (46. Elhadji Pape Diaw).
W 69 minucie Jakub Żubrowski nie wykorzystał rzutu karnego, obronił Dusan Kuciak.