W Sądzie Okręgowym w Kielcach odbyła się kolejna rozprawa 74-letniego Andrzeja P., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa żony. Do zdarzenia doszło 23 stycznia w Sędziszowie. Zdaniem śledczych – mężczyzna zadał żonie ze znaczną siłą jeden cios nożem w brzuch. Dopuścił się tego mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.
Podczas dzisiejszej rozprawy zeznania złożyli policjanci, którzy zostali wezwani do awantury domowej, podczas której Andrzej P. miał ugodzić żonę nożem. Jeden z funkcjonariuszy powiedział, że kiedy przyjechali na miejsce, kobieta siedziała w kuchni z wbitym w brzuch nożem, jednak nie było na jej odzieży śladów krwi. Jej mąż, który był pod wpływem alkoholu, przebywał w drugim pokoju. – Był agresywny i mówił, że wszyscy spiskują przeciwko niemu, aby wydziedziczyć go z własności działki – powiedział policjant.
Zeznania złożyła także kobieta, która jest doradcą klienta w firmie, w której małżonkowie spłacają kredyt. Powiedziała, że bywała w ich domu co najmniej raz w miesiącu i nigdy nie była świadkiem kłótni. Jej zdaniem – było to wzorowe małżeństwo. Dodała, że po tym zdarzeniu rozmawiała z pokrzywdzoną. – Ona chce, aby mąż do niej wrócił i mówi, że go kocha. Uznała, że tego dnia był agresywny, ponieważ był pod wpływem alkoholu – powiedziała kobieta.
Oskarżony podczas pierwszej rozprawy przyznał, że feralnego dnia doszło do kłótni domowej, podczas której wymachiwał w stronę kobiety nożem. Dodał jednak, że nie pamięta, czy to on ją ugodził, czy ona sama się potknęła i na niego upadła.