– Pokazaliśmy w meczach z Zagłębiem Sosnowiec i Wisłą Kraków, że chcemy w tym pucharze być. Póki jest szansa grać na tych dwóch frontach, to zrobimy wszystko, żeby tak było – stwierdził obrońca Korony Kielce Bartosz Rymaniak, przed pierwszym meczem ¼ finału piłkarskiego Pucharu Polski w Lubinie z Zagłębiem.
Trener „żółto – czerwonych” Gino Lettieri będzie musiał sobie radzić w tym spotkaniu bez kilku podstawowych piłkarzy. Z powodu kontuzji z „miedziowymi” nie zagrają: Jacek Kiełb, Michael Gardawski, Nabil Aankour, Ken Kallaste i Fabian Burdenski. Żółte kartki wykluczyły Mateusza Możdżenia i Jakuba Żubrowskiego.
– Mimo kłopotów kadrowych musimy sobie poradzić i pokazać, że w trudnych momentach potrafimy wywieźć korzystny wynik z terenu przeciwnika. Każdy bramkowy remis w meczu pucharowym, w którym jest rewanż, to jest dobry rezultat. Szczególnie z przeciwnikiem, który gra w tej samej lidze. Nie ma też co ukrywać, że nie będziemy mieli łatwo. Zagłębie jest u siebie mocne, ale nie chcemy postawić w bramce autobusu, żeby przegrać minimalnie. Chcemy zdobyć bramkę i postarać się nic nie stracić – dodał Bartosz Rymaniak.
Pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski, w którym Korona Kielce zmierzy się w Lubinie z Zagłębiem, rozpocznie się w czwartek o godzinie 20.30.