To był najlepszy mecz Niki Kaczarawy w barwach Korony Kielce. W wyjazdowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze 23-letni Gruzin spędził na boisku trzydzieści pięć minut, zanotował asystę przy golu Jacka Kiełba i popisał się kilka udanymi zagraniami.
– Nika potrzebował trochę więcej czasu na aklimatyzację w naszym klubie. Nie oszczędziła go również choroba. Ponad półtora miesiąca walczył z zapaleniem płuc. Ciężko mu było wkomponować się w drużynę, która dobrze radzi sobie w lidze. Jest trudniej kiedy nie dostajesz tylu szans ilu potrzebujesz. W meczu z Górnikiem wszedł na boisko z ławki rezerwowych i zaprezentował się tak jak powinien napastnik z takiej półki – ocenił jeden z wiodących piłkarzy Korony Bartosz Rymaniak.
Nika Kaczarawa wystąpił dotychczas w czterech meczach w „żółto-czerwonych” barwach, ale na boisku spędził zaledwie 162 minuty. Wciąż czeka na swojego premierowego gola w polskiej ekstraklasie. Koledzy z szatni mówi do niego „Kaczka”.