W meczu 5. kolejki Ligi Mistrzów piłkarze PGE Vive Kielce zremisowało z Telekomem Veszprem 32:32 (16:15).
Spotkanie określane jako wielki rewanż za finał Final Four Ligi Mistrzów z 29 maja ubiegłego roku, od mocnego uderzenia rozpoczęli mistrzowie Polski. Kielczanie po golach Strleka, Mamica i Dujszebajewa prowadzili 3:0, a gdy swoją drugą bramkę dorzucił popularny Manu było już 5:1. Węgrzy, jak przystało na klasowy i bardzo doświadczony zespół, szybko zniwelowali tę stratę do jednego gola i przegrywali tylko jedną bramką (5:6, 6:7, 7:8). Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zdobyli się na jeszcze jeden zryw, zdobyli trzy bramki z rzędu i znów wyszli na prowadzenie czterema golami 11:7. Kielczanie grali jednak falami, potrafili zdobywać seriami gole, ale i w ten sam sposób tracić. W 23. z przewagi nic już nie zostało, a goście po trafieniu Nilssona po raz pierwszy w tym pojedynku doprowadzili do wyrównania (12:12). Zażarta walka i gol za gol trwała w zasadzie już do końca tej części gry. Węgrom udało się dwukrotnie wyjść nawet na prowadzenie jedną bramką (13:14, 14:15), ale końcówka pierwszej połowy należała do Vive. Dzięki dwóm golom Djukica, kielczanie do szatni schodzili prowadząc 16:15, co zwiastowało ogromne emocje w drugiej części spotkania.
Początek drugiej połowy był bardzo wyrównany. Na gola kielczan, za każdym razem bramką odpowiadali Węgrzy. W efekcie czego, przez 10 minut Vive prowadziło jednym lub dwoma golami. Dopiero po rzucie dobrze usposobionego strzelecko Dujszebajewa, kielczanie w 41. wygrywali 25:22. Niestety, wystarczyło kilka błędów w ataku, m. in. niewykorzystany rzut karny Bieleckiego i Węgrzy, tak jak to miało miejsce w pierwszej połowie, szybko odrobili straty. Po bramce Lekaia w 46. mieliśmy już remis 25:25. W węgierskiej bramce świetnie spisywał się Mikler, po jego kapitalnych interwencjach, Węgrzy mieli szansę wyjść na prowadzenie, ale tym razem Szmal obronił rzut jednego z zawodników gości. Vive odpowiedziało bramką Strleka i prowadziło jednym golem (26:25). W przeciągu 10 sekund sędziowie odesłali dwóch zawodników Vive na ławkę kar, ale kielczanie przetrwali i ten fragment meczu zakończył się remisem 1:1. Przy stanie 28:28 dwie kolejne bramki (Janc i Strelk) dorzucili gospodarze i na pięć minut przed końcem meczu wyszli na prowadzenie 30:28. Niestety, z rzutu karnego nie trafił w bramkę Djukić, a Węgrzy skutecznie skończyli swoją akcję i mieliśmy znów remis 30:30, a na minutę przed końcem meczu 31:31. W jednej z ostatniej akcji meczu, Schuch brutalnie sfaulował Jureckiego, za co otrzymał najpierw czerwoną, a następnie niebieską kartkę. Sędziowie podyktowali rzut karny, którego na gola zamienił Bielecki. Węgrzy mieli kilkanaście sekund na rozegranie akacji, piłkę otrzymał na skrzydło Marguc i ku rozpaczy kieleckich zawodników i publiczności doprowadził do wyrównania. Na przeprowadzenie skutecznej akcji Vive zabrakło już czasu i po wyjątkowo zaciętym i trzymającym w napięciu do ostatniej sekundy meczu, kielczanie zremisowali z Telekom Veszprem 32:32.
PO MECZU PGE VIVE KIELCE – TELEKOM VESZPREM POWIEDZIELI:
Ljubomir Vranjes (trener Telekomu Veszprem): – To była walka przez pełne 60 minut. Jestem dumny z tego jak mój zespół zaprezentował się w tym spotkaniu, przy tak żywiołowo reagującej publiczności. Ostatnie 10 minut było dla nas bardzo trudne, po tym jak przeciwnik wyszedł na prowadzenie. Było wtedy kilka karnych i kar. Detale zadecydowały o końcowym wyniku. Zdobyliśmy punkt, który jest dla nas niezwykle cenny.
Blaz Blagotinsek (obrotowy Telekomu Veszprem): – Jestem zadowolony z naszej postawy, przede wszystkim w defensywie. Nasz bramkarz też spisywał się bardzo dobrze. Zdobyliśmy punkt, z czego bardzo się cieszymy.
Tomasz Strząbała (drugi trener PGE VIVE Kielce): – Bardziej niż ze zdobycia tego punktu jestem zadowolony z postawy zespołu. Uważam, że to było jedno z naszych najlepszych spotkań w tym sezonie. Dobrze prezentowaliśmy się w defensywie. Nasza obrona 5:1 wygląda coraz lepiej. Muszę pochwalić zespół za atak. Rzucić 32 bramki tak świetnej drużynie jak Veszprem nie jest łatwo. Nasza postawa w tym spotkaniu to dobry prognostyk na przyszłość.
Alex Dujshebaev (rozgrywający PGE VIVE Kielce): – To był dla nas bardzo trudny mecz. Rywale bardzo dobrze zagrali w obronie. W ostatnich akcjach mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę, ale zmarnowaliśmy kilka szans. Przeciwnik w ostatniej akcji doprowadził do remisu, ale my ze swojej postawy możemy być zadowoleni.
Krzysztof Lijewski (rozgrywający PGE VIVE Kielce): – Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Myślę jednak, że to my byliśmy ciut lepsi od przeciwnika i to nam należały się dwa punkty. Niestety, sport po raz kolejny uczy pokory. Zdobyliśmy tylko punkt, to boli. Nawet trener Dujszebajew pochwalił nas w szatni za walkę. Walczyliśmy przez 60 minut w ataku i w obronie. Oczywiście robiliśmy też błędy, ale w starciu z tak mocnym rywalem to nieuniknione. Jestem dumny z zespołu, szkoda że w końcówce zabrakło nam szczęścia.
Posłuchaj wypowiedzi Karola Bieleckiego po meczu:
PGE VIVE Kielce – Telekom Veszprem 32:32 (16:15).
PGE VIVE Kielce: Sławomir Szmal – Michał Jurecki 2, Bartłomiej Bis, Alex Dujshebaev 7, Mateusz Kus, Julen Aginagalde 2, Karol Bielecki 3, Mateusz Jachlewski 2, Manuel Strlek 5, Blaz Janc 4, Krzysztof Lijewski 1, Mariusz Jurkiewicz, Uros Zorman, Marko Mamic 1, Darko Djukic 4.
Telekom Veszprem: Mirko Alilovic, Roland Mikler – Dejan Manaskow 2, Istvan Schuch, Momir Ilic 5, Kent Tonnesen 6, Dragan Gajic 3, Andreas Nilsson 2, William Accambray 1, Cristian Ugalde 1, Gasper Marguc 3, Gabor Ancsin, Mirsad Terzic, Blaz Blagotinsek 5, Renato Sulic, Mate Lekai 4.
Kary: VIVE – 8 min. Veszprem – 10 min. W 60. min. czerwoną kartkę za faul na Michale Jureckim otrzymał Momir Ilic.
Widzów: 4 000.Sędziowali: Sławe Nikołow i Gjorgji Naczewski (Macedonia).
Pozostałe wyniki spotkań w grupie B:
RK Celje Pivovarna – HC Mieszkow Brześć 33:33 (18:15), Aalborg Handbold – Paris Saint-Germain 26:33 (11:18), THW Kiel – SG Flensburg-Handewitt 20:20 (9:7).
1. Telekom Veszprem HC 5 9
2. Paris Saint-Germain 5 8
3. SG Flensburg-Handewitt 5 6
4. HC Mieszkow Brześć 5 5
5. PGE VIVE KIELCE 5 4
6. RK Celje Pivovarna 5 3
7. THW Kiel 5 3
8. Aalborg Handbold 5 2