Mieszkańcy ostrowieckiej spółdzielni Hutnik mają zimno w mieszkaniach. Z powodu ponad czteromilionowego zadłużenia spółdzielni Miejska Energetyka Cieplna nie włączyła kaloryferów w budynkach do niej należących.
Lokatorzy zrzeszeni w Społecznym Komitecie Mieszkańców zaznaczają, że brak ogrzewania nie jest spowodowany ich własnym zadłużeniem. Krystyna Jarzębińska mówi, że lokatorzy regularnie wnoszą opłaty za ogrzewanie i czynsz. Kiedy temperatura spada, brak ogrzewania jest szczególnie dokuczliwy dla osób starszych i dla dzieci. Krystyna Jarzębińska dodaje, że w odczuciu mieszkańców są oni karani za coś, czego nie popełnili. Zapowiada też, że ostatecznym wyjściem będzie protest przed ratuszem. Zimno w mieszkaniach dotyka prawie jednej trzeciej mieszkańców miasta, bo tyle obejmuje budownictwo Spółdzielni Hutnik. To około 16 tysięcy osób.
Prezes MEC Dariusz Wojtas informuje, że brak ogrzewania jest spowodowany długiem spółdzielni. Spółka określiła minimalną wysokość spłaty na połowę zadłużenia, czyli ponad dwa miliony złotych. W tym momencie na jej konto od Spółdzielni Hutnik wpłynęło 100 tysięcy. To, jak zaznacza prezes Wojtas, zbyt mało, by odkręcić kaloryfery. W poprzednim sezonie grzewczym MEC, pomimo zadłużenia spółdzielni, włączył ogrzewanie w jej budynkach. Obecnie warunkiem dostarczenia ciepła jest określenie terminów i kwot spłaty należności za poprzedni sezon grzewczy. Nie ma też możliwości indywidualnego rozliczania mieszkańców z MEC. Umowy są zawarte ze spółdzielnią i ona odpowiada za spłacenie faktur za dostarczone ciepło.
Teraz Spółdzielnia Hutnik czeka na sądowne rozpatrzenie wniosku o przeprowadzeniu upadłości sanacyjnej i wyznaczeniu zarządcy, który prowadziłby dalej sprawy zadłużenia. Do dyspozycji Spółdzielni jest dodatkowo 800 tysięcy złotych uwolnionych przez sąd.
Dziś Zarząd Spółdzielni spotkał się z prezesem Miejskiej Energetyki Cieplnej, na jutro zaplanowane jest spotkanie z udziałem władz miasta. Wszystkie te działania mają zapewnić ciepło w mieszkaniach lokatorów Hutnika.