18 samochodów wzięło udział w wyścigach gruchotów, które odbyły się na torze w Sitkówce Nowinach. To druga w tym roku edycja Wrak Race. Jeździć mógł każdy, warunek był jeden – samochód nie może być wart więcej niż tysiąc złotych.
Udział w wyścigu wiązał się z ryzykiem ostatecznego rozstania z pojazdem. Zasady dopuszczały bowiem wszelkie chwyty na torze. Można się było spychać, a nawet uderzać w konkurentów.
Na własnej Hondzie odczuł to Damian Żak z Chińczyk Wrak Race, któremu nie udało się ukończyć półfinału.- Troszkę się nie udało, ale tor jest świetnie przygotowany, porobione są hopki, fajnie się skacze, można rozwinąć sporą prędkość. Moja Honda ma trzy kapcie, woda wyleciała, nie ma oleju. Dla mnie rewelacja – stwierdził Damian Żak.
Dodał, że spróbuje naprawić samochód i startować w kolejnych wyścigach. Tych będzie w przyszłym roku sporo, bo jak mówi Marcin Bąk, organizator imprezy, w naszym województwie ruszy liga takich zawodów. Duża liczba widzów i przede wszystkim załóg startujących w wyścigu pokazuje, że jest zainteresowanie tym sportem. – Mamy ludzi ze Świętokrzyskiego, ze Śląska, jest też jeden Niemiec. W przyszłym roku chcemy zorganizować pięć imprez. Na koniec będzie duży finał, ściągniemy tu ludzi z całej Polski – zapowiada Marcin Bąk.
Terminarz ligi poznamy na początku przyszłego roku. Większość wyścigów będzie odbywać się w Sitkówce Nowinach.