Nie milkną komentarze dotyczące procesu Małgorzaty S., dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach, oskarżonej o przyjęcie łapówki przed wyborami do Senatu w 2015 roku. Temat ten wywołał gorącą dyskusję w czasie Studia Politycznego w Radiu Kielce.
Jak informowaliśmy, Małgorzata S. zeznała w sądzie, że pieniądze z otrzymanej w chwili jej zatrzymania koperty były wpłatą na jej kampanię wyborczą, a nie miały formy łapówki. Według śledczych oskarżona miała przyjąć 3,5 tysiąca złotych. Jak mówiła w sądzie swoją pomoc zaoferowali jej znajomi i przyjaciele. W trakcie rozprawy sądowej w środę powiedziała, że w sumie zebrała 25 tysięcy złotych.
Karol Kliś, rzecznik świętokrzyskich ludowców, powiedział na antenie Radia Kielce, że teraz trzeba czekać na wyrok sądu w tej sprawie.
– Pani Małgorzata jako strona postępowania może teraz wysnuwać różne twierdzenia i wnioski. Ona broni swojego dobrego imienia. Do czasu orzeczenia w sprawie funkcjonuje domniemanie niewinności więc pozwólmy niezawisłemu sądowi procedować i poczekajmy na efekty – stwierdził działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Postępowaniem Małgorzaty S. zbulwersowana jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Krupka, która po publikacji Radia Kielce w tej sprawie złożyła interwencję w Państwowej Komisji Wyborczej. Domagała się ponownego zbadania sprawozdania finansowego PSL z wyborów parlamentarnych 2015 roku.
Poseł Anna Krupka przyznała, że ta sprawa pokazuje potrzebę zmiany kodeksu wyborczego. Zapowiedziała, że będzie rozmawiała na ten temat z politykami PiS, którzy nad tym pracują. Posłanka PiS przypomniała, że to nie pierwsza afera związana z finansowaniem PSL. Działacze partii z Sandomierza założyli własne prywatne konto, na którym gromadzili środki przeznaczane na cele partyjne. Jeden z nich został nawet na kilka miesięcy zawieszony w partii, później został ponownie jej członkiem, a z rekomendacji partii także starostą. – PKW nie przyjęła wtedy sprawozdania finansowego partii, dopiero kiedy ludowcy odwołali się do Sądu Najwyższego, to on odwrócił tę decyzję – powiedziała Anna Krupka.
Zdaniem poseł Marzeny Okły-Drewnowicz z Platformy Obywatelskiej nie można oceniać partii przez pryzmat jednej osoby. – Mam wrażenie, że przed kolejnym wyborami samorządowymi pojawi się próba zwalczania PSL różnymi metodami – mówiła.
Jak podkreśliła, potrzebne są zmiany kodeksu wyborczego, ale takie, które doskonalą prawo. – Mam wątpliwości jak one teraz będą wyglądały. W każdej partii możemy znaleźć przypadki, które były nielegalne i łamane było prawo. Błąd jednej osoby nie może być powodem do nagonki politycznej – stwierdziła.
W ocenie Tomasza Wojtysia z Kukiz’15 sprawa Małgorzaty S. jest skrajnie bulwersująca. – Niezrozumiały jest fakt, iż urzędnik, niepracujący w kasie urzędu, przyjmuje pieniądze w swoim gabinecie. My jako Ruch Kukiz 15 zwróciliśmy się do PKW, ale również do prezesa Sądu Okręgowego o wyjaśnienie skąd wzięła się tak ogromna zwłoka w rozpoczęciu tego procesu – powiedział.
Według Mateusza Żukowskiego z .Nowoczesnej, politycy nie powinni zajmować się formułowaniem wyroków. – Od tego jest sąd i prokuratura, a my zaczynamy przechodzić z dyskursu prawniczego na polityczny. Zaczynamy oskarżać PSL, przy okazji jakieś inne partie polityczne, a to nie ma sensu, bo i w PiS znajdziemy osoby, które mają wyroki sądowe. W każdym z ugrupowań dochodziło do przypadków, w których w szeregi partii przyjmowane były osoby nieuczciwe – stwierdził gość Studia Politycznego.
Przepisy kodeksu wyborczego stanowią, że nie wolno przyjmować wpłat bezpośrednio od wyborców. Art 134 par. 5 Kodeksu precyzuje, że środki finansowe mogą być wpłacane na rzecz komitetu wyborczego jedynie czekiem rozrachunkowym, przelewem lub kartą płatniczą.
Śledztwo dotyczące korupcji w Powiatowym Urzędzie Pracy toczyło się od 2015 roku, jednak dopiero w grudniu 2016 roku został skierowany akt oskarżenia.
Posłuchaj „Studia Politycznego”: