Maksymilian M. – były rzecznik Komitetu Referendalnego w Kielcach, mimo sądowego nakazu nie stawił się w Areszcie Śledczym. Mężczyzna w marcu tego roku został skazany prawomocnym wyrokiem na 4 miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności, za kierowanie samochodem, mimo prawomocnego zakazu prowadzenia pojazdów.
Jak informuje Jacek Markowski, rzecznik Aresztu Śledczego w Kielcach, w celu odbycia kary należy zgłosić się do godziny 16:00. Ponieważ Maksymilian M. nie pojawił się w jednostce, areszt skieruje pismo do sądu informujące o tym fakcie.
Maksymilian M., został skazany w marcu tego roku prawomocnym wyrokiem na cztery miesiące więzienia, za kierowanie samochodem, mimo prawomocnego zakazu prowadzenia pojazdów. Mężczyzna miał odbyć karę w Areszcie Śledczym w Kielcach, ale złożył wniosek o jej wykonanie poza murami zakładu, w formie dozoru elektronicznego.
Decyzję w tej sprawie miał podjąć sąd, ale Maksymilian M. nie stawił się na pierwszym posiedzeniu. Nieobecność uzasadnił pobytem w szpitalu. Wyraził jednak chęć uczestniczenia w posiedzeniu. W związku z tym wyznaczono kolejny termin, na którym skazany także się nie stawił. Przekazał zaświadczenie lekarskie, z którego wynika, że nie może uczestniczyć w posiedzeniu. W związku z tym sąd odroczył sprawę do 18 września i jednocześnie uchylił postanowienie o wstrzymaniu wykonania orzeczonej wobec niego kary i wyznaczył termin stawiennictwa na dzisiaj.
Przeciwko Maksymilianowi M. toczy się jeszcze jedna sprawa, w której jest oskarżony o pobicie. Prokuratura zarzuca mężczyźnie, że 10 czerwca ubiegłego roku uderzył kobietę w głowę. To doprowadziło do osłabienia jej słuchu. Sprawa jest ścigana z urzędu.