Polityczna jesień w Polsce będzie pełna napięcia – uważa politolog Kazimierz Kik. Jak podkreślił na antenie Radia Kielce, w programie rządowym jest kilka projektów ustaw i reform, a wśród nich najgłośniejsza i najbardziej kontrowersyjna związana z mediami.
– Mamy ciągle jeszcze opozycję, która uważa się za opozycję totalną, która nie dopuszcza kompromisów, więc wiele wskazuje na to, że nadchodzące miesiące mogą być tymi najbardziej naładowany emocjami i najmocniej obfitującymi w nieoczekiwane zwroty – stwierdził gość Radia Kielce.
Jeśli chodzi o ustawę medialną, to według politologa, będzie to w pewnym sensie normalizacja sytuacji medialnej w Polsce.
– Jeśli popatrzymy na kraje Europy Zachodniej to dostrzeżemy, że tam w każdej dziedzinie państwa pilnują proporcji dotyczących udziału kapitału obcego w stosunku do kapitału lokalnego. Myślę, że to jest powrót Polski do normalnego obrazu sytuacji tak jak w państwach zachodnich – stwierdził Kazimierz Kik.
W ocenie politologa, to wcale nie musi oznaczać likwidowania niektórych stacji.
– Jeśli państwo nie będzie dbało o interes narodowy, to trudno oczekiwać tego od obcego kapitału – podkreślił.
PiS utrzymuje, że nowa ustawa medialna ma nie dopuścić do tworzenia monopoli. Partia mówi o przeroście kapitału zagranicznego na polskim rynku medialnym, a największym zagrożeniem ma być tu kapitał niemiecki. Nowe prawo medialne ma ograniczać udział zagranicznego kapitału w spółkach medialnych do 15-20 proc.
Posłuchaj Rozmowy Dnia: