Ponad tysiąc ofert pracy czekało na osoby, które przyszły dziś na kielecki rynek. Po raz drugi w tym roku odbyły się tu plenerowe targi pracy. Pracodawcy poszukiwali przede wszystkim pracowników budowlanych, handlowców, szkoleniowców, spawaczy i monterów.
Paulina Gołąb z Miejskiego Urzędu Pracy uważa, że rynek pracodawcy powoli przekształca się w rynek pracownika. – Zauważamy coraz więcej problemów w znalezieniu pracowników, zwłaszcza wykwalifikowanych. W niektórych zawodach powstaje nisza. Pracodawcy mają problemy że znalezieniem np. kucharzy, fryzjerów, mechaników samochodowych czy ślusarzy – mówi.
Zbigniew Brzeziński, ekspert rynku pracy z Miejskiego Urzędu Pracy sądzi że część problemów wynika z tego, że firmy nie planują rekrutacji biorąc pod uwagę plany rozwoju firmy. Poza tym obecnie, wykształcenie wielu osób nie jest dostosowane do wymagań rynku. Przez wiele lat oferty edukacyjne szkół były rozbieżne od oczekiwań pracodawców. Takim przykładem w Kielcach jest metalurgia, gdzie mieliśmy wiele zakładów, ale nikt nie uczył wykonywania tego zawodu, zauważył Zbigniew Brzeziński.
Kolejnym problemem dla pracodawców jest niż demograficzny. Jednak nadzieją na poprawę sytuacji jest program 500+. Bez niego – zdaniem Zbigniewa Brzezińskiego – wiele firm nie znalazłoby w przyszłości pracowników.
Jedną z osób biorących udział w targach był pan Adam Siuda. Na kieleckim rynku szukał głównie staży i kursów zawodowych. Jak powiedział nie spodziewał się, że znajdzie stałe zatrudnienie. Szuka pracy jako spawacz, ale ma tylko trzy miesiące doświadczenia w tym zawodzie, a to jest zbyt mało, aby móc znaleźć zatrudnienie w tej branży.
Uczestnicy targów mogli porozmawiać ze specjalistami z Państwowej Inspekcji Pracy, czy Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz skonsultować się doradcą zawodowym i poznać ofertę szkoleń.