Pożar samochodu był bezpośrednią przyczyną śmierci dwóch mężczyzn, których ciała znaleziono w aucie w miejscowości Ciekoty w gminie Masłów – poinformował Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Jak informuje Daniel Prokopowicz śledczy swoje przypuszczenia o tożsamości ofiar opierają na zeznaniach świadków i zebranych dowodach. Ostateczną odpowiedź na pytanie, kim są te osoby dadzą badania DNA oraz znaki szczególne na ciele i porównanie dokumentacji stomatologicznej.
Jednak jak informuje Daniel Prokopowicz, wszystko wskazuje na to, że bezpośrednią przyczyną śmierci był pożar auta. Na ostatecznie wyniki sekcji trzeba będzie jednak poczekać jeszcze kilka tygodni.
– Musimy mieć szczegółowe wyniki badań materiałów pobranych w czasie sekcji oraz opinię biegłych specjalistów między innymi z zakresu pożarnictwa. Pozwoli to ustalić ostateczną wersję wydarzeń. Dotychczasowe badania wskazują, że do śmierci dwóch mężczyzn nie przyczyniły się osoby trzecie – dodał.
Jak podkreśla Daniel Prokopowicz, prokuratura nie wyklucza innych wersji zdarzenia jednak, ta dotychczas ustalona jest najbardziej prawdopodobna. Ponadto znajduje odzwierciedlenie w dotychczas zgromadzonym materiale dowodowym.
Śledczy przypuszczają, że jedną z ofiar jest 42-letni mieszkaniec Kielc, który użytkował samochód, ale nie był jego właścicielem. Tożsamość drugiej osoby początkowo nie była znana, pojawiły się pewne poszlaki, jednak bez potwierdzenia, śledczy nie chcą zdradzać więcej szczegółów.
Przypomnijmy, do tragicznych zdarzeń doszło w ubiegłym tygodniu. W środę tuż przed godziną 21 mieszkanka podkieleckich Ciekot poinformowała straż pożarną, że w pobliżu jej domu, około 50 metrów od drogi głównej, płonie samochód. Gdy ratownicy przyjechali na miejsce, okazało się, że w środku citroena C4 są zwłoki dwóch mężczyzn. Chwilę wcześniej auto wjechało w kamienie ustawione tuż przy drodze, a potem się zapaliło. Policja informowała, że pasażerowie najpierw się zaczadzili, a potem spłonęli. Nie wiadomo dlaczego nie uciekli z pojazdu.