Trzy miesiące minęły od ostatniego meczu Radka Dejmka w Koronie. Niestety absencja kapitana kieleckiej drużyny jeszcze trochę potrwa. 29-letni czeski piłkarz przeszedł w Łodzi kolejną artroskopię kolana. – Wydawało się, że już wszystko jest w porządku, a tu taki pech – stwierdził obrońca Bartosz Rymaniak.
Radek Dejmek po raz ostatni wystąpił w „żółto-czerwonych” barwach 22 maja w wyjazdowym spotkaniu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza wygranym przez kielczan 2:0. Ze względu na kłopoty z kolanem jeszcze przed zakończeniem poprzedniego sezonu poddał się artroskopii w klinice w Bieruniu. W zeszłym tygodniu rozpoczął normalne treningi z drużyną, ale okazało się, że kolano znów puchnie. Badania potwierdziły konieczność wykonania kolejnego zabiegu.
– Wszystko wskazywało na to, że Radek będzie gotowy na sobotnie starcie ze „Słoniami”. Stało się inaczej. Rozmawiałem z nim po zabiegu. Kolano dobrze się goi, rozpoczął już rehabilitację. Nie chcę mówić o prognozach powrotu na boisko, ale na pewno będzie to szybciej niż po tej pierwszej operacji – powiedział Bartosz Rymaniak, który za Dejmka pełni obowiązki kapitana zespołu.
Na powrót czeskiego stopera liczył również trener kielczan Gino Lettieri. Włoski szkoleniowiec uważa jednak, że ostatnie porażki nie wynikały ze słabej gry linii defensywnej.
– Dejmek jest dla nas ważnym piłkarzem, ale nasze porażki to nie problem defensywy. Gdybyśmy w Gliwicach prowadzili 2:0 to w obronie nie działoby się nic. Podobnie byłoby, gdybyśmy wykorzystali sytuacje stworzone z Jagiellonią. Na razie jest tak, że przeciwnik oddaje dwa strzały i zdobywa co najmniej jedną bramkę – uważa Gino Lettieri.
Radek Dejmek jest piłkarzem Korony od czerwca 2013 roku. W kieleckim zespole rozegrał 116 meczów w ekstraklasie.