– Nie powinniśmy narzekać na deszcz, bo bez niego nie byłoby plonów – mówili mieszkańcy Daleszyc, którzy mimo rzęsistych opadów bawili się podczas uroczystych gminnych dożynek.
Tradycyjnie po mszy dziękczynnej w kościele pod wezwaniem Michała Archanioła uczestnicy przeszli na stadion sportowy. Na krótko, po przywitaniu gości schronili się przed deszczem w hali sportowej. Jak mówił Dariusz Meresiński, burmistrz Daleszyc, rolników w gminie jest coraz mniej. Ale za to coraz więcej osób decyduje się na założenie przydomowych ogródków warzywnych.
– Być może dzięki temu w przyszłości rolnictwo się odbuduje i wróci na dużą skalę. Ten rok nie był łatwy, tym większe należą się podziękowania dla rolników i ich rodzin. I za ciężką pracę, i za dbałość o polską ziemię – podkreślał Dariusz Meresiński.
Tradycyjnie podczas Święta Plonów prezentowane były wieńce dożynkowe. W tym roku na scenie w Daleszycach stanęło ich dwanaście. Jadwiga Sitek, sołtys Brzechowa i jej koleżanki z koła gospodyń wiejskich z Brzechowa wieniec tworzyły miesiąc.
– Ten wzór mamy trzeci rok. Jest on w kształcie korony. Podstawę mamy stałą, ale co rok wijemy całość od nowa. Wspólnie zbieramy do tego świeże zioła i kwiaty – zapewniała Jadwiga Sitek.
Z powodu deszczu nie udało się rozegrać turnieju sołectw. Ale świętujący nie mogli się nudzić, bo w hali sportowej swoimi umiejętnościami popisywały się zespoły ludowe.