Deszcz pokrzyżował plany organizatorów 11. Świętokrzyskiego Zlotu Motocykli i Pojazdów Zabytkowych. Do skansenu w Tokarni przyjechało mniej właścicieli zabytkowych maszyn niż w ubiegłych latach. Jarosław Ozdoba z Kieleckiego Klubu Motorowego, który współorganizuje zlot, powiedział jednak, że wyjątkowych motocykli i samochodów nie brakowało.
– Są tu na przykład Yamahy, na których 40 lat temu jeździła kadra Polski. Z roku na rok widać, że amatorów zabytkowych pojazdów jest w Polsce coraz więcej – dodał.
Obejrzeć można było też produkowane w Kielcach motocykle marki SHL, a także popularne przed 40 laty samochody, jak Fiaty 126p i zabytkowe Warszawy.
Michał Chorzępa, honorowy prezes Ludowego Klubu Turystycznego Wyczół Gościeradz, zloty odwiedza regularnie, mimo, że z Bydgoszczy trzeba do Tokarni jechać wiele godzin. Jak mówi, dzisiejsza impreza to nie tylko okazja, żeby zobaczyć zabytkowe pojazdy, poznać wielkich polskich kierowców wyścigowych, ale też zachwycać się pięknym regionem świętokrzyskim.
– Ważne jest też, by edukować młodzież, pokazywać im naszych mistrzów, sprzęt na którym jeździli. Jest tu wspaniała atmosfera, dlatego co roku przyjeżdżam do Kielc i Tokarni z ogromną przyjemnością – zapewnia Michał Chorzępa.
Podczas zlotu zorganizowano dużo konkursów zarówno dla odwiedzających jak i wystawców. Wybierano m.in. najbardziej elegancki samochód.