W 5. kolejce Ekstraklasy Korona Kielce przegrała na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 2:3 (1:1). Gole dla gospodarzy strzelili: Nabil Aankour (23.) i Bartosz Rymaniak (63.) – dla gości Martin Pospíšil (6.), Cillian Sheridan (57.) i Ken Kallaste (90.samobójcza). W 45.minucie rzut karny wykonywany przez Nabila Aankoura obronił bramkarz białostocczan Marian Kelemen.
– Z całym szacunkiem dla Jagiellonii, ale to nie ona wygrała dzisiejszy mecz, tylko my go przegraliśmy. Na poziomie ekstraklasy nie może się zdarzyć, że obrońca popełnia dwa proste błędy, po których tracimy gole. Przy trzecim nie wiadomo, czy nie było spalonego, stąd kontrowersja. Szacunek dla drużyny, która musiała gonić wynik i odrabiać straty. Jednak tak jak już powiedziałem, to my przegraliśmy ten mecz, bo mieliśmy udział w zasadzie przy wszystkich pięciu bramek. Muszę pochwalić przede wszystkim Bartosza Rymaniaka, który rozegrał fenomenalny mecz. Jeden zawodnik to jednak za mało, by odnieść sukces. Uważam, że gdybyśmy przed przerwą wykorzystali rzut karny, to wynik byłby inny. Taka jest jednak piłka, w pierwszej kolejności liczy się rezultat – powiedział na pomeczowej konferencji trener Korony Gino Lettieri.
– Myślę, że spotkanie było dla kibiców bardzo atrakcyjne. Taktyka wymknęła się trochę obu drużynom spod kontroli. Mecz był szybki, otwarty. Oglądaliśmy dużo sytuacji z obu stron. To mogło się podobać. Weszliśmy bardzo dobrze w spotkanie. Zdobyliśmy gola, ale potem niestety za głęboko się cofnęliśmy. Daliśmy się Koronie rozpędzić. Nie mogę swojej drużynie odmówić determinacji, szczególnie w drugiej połowie. Była walka na każdym metrze, ale oczywiście trzeba przyznać, że waleczna była też Korona. Wywozimy z bardzo trudnego terenu trzy punkty. Każdej drużynie będzie się ciężko grało w Kielcach, niejedna straci tutaj punkty. Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie, determinację i za to, że przechylili szalę zwycięstwa na naszą korzyść – ocenił trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot.
– Ciężko po takim meczu cokolwiek powiedzieć. Doprowadzasz do wyrównania, prowadzisz grę, stwarzasz sytuację do tego żeby wygrać, a przegrywasz. Wydaje mi się, że byliśmy lepszą drużyną, ale o tym niedługo nikt nie będzie pamiętał. Za nami trudny okres. Fizycznie nie wszyscy wyglądali tak dobrze jak wcześniej, ale każdy walczył. Szkoda, że nie udało się tego tygodnia zakończyć bez porażki – powiedział kapitan „żółto – czerwonych” Bartosz Rymaniak.
Korona z 5 punktami na koncie zajmuje 9. miejsce w tabeli. Jagiellonia, która ma 12 punków jest druga, prowadzi z identycznym dorobkiem Wisła Kraków.