W ostatnim meczu 4 kolejki LOTTO Ekstraklasy Korona Kielce bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z Arką Gdynia. Od 83 minuty gospodarze grali w „dziesiątkę” gdyż drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartką ukarany został Grzegorz Piesio.
– Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku. W pierwszej połowie jednak nie graliśmy dobrze. W zasadzie, to w ogóle nie graliśmy w piłkę. To była jakaś inna dyscyplina. Piłka odbijała się od jednej i drugiej strony, jak w siatkówce. W przerwie o tym rozmawialiśmy. W drugiej połowie było widać, że potrafimy grać. Dobrze wyglądał nasz pressing. Trzeba jednak wykorzystywać okazje, które się ma. Wiedzieliśmy, że Arka Gdynia jest agresywną drużyną i przede wszystkim gra na stałe fragmenty. Mimo wszystko sądzimy, że powinniśmy ten mecz wygrać. Szkoda, że się nie udało – powiedział trener kielczan Gino Lettieri.
– Byliśmy słabszą drużyną i tak naprawdę Korona mogła to spotkanie wygrać. Mieliśmy jakieś sytuacje, ale nie były tak klarowne jak te stworzone przez gości. Dobrze, że udało nam się ten jeden punkt zdobyć. Z przebiegu gry i z sytuacji podbramkowych Korona zasłużyła na zwycięstwo – ocenił szkoleniowiec Arki Leszek Ojrzyński.
– Powinniśmy to spotkanie wygrać. Zdecydowanie dominowaliśmy na boisku, szczególnie w drugiej połowie. Arka poza tymi chaotycznymi wrzutami z autu, nie stworzyła sobie sytuacji pod naszą bramką. Możemy mieć pretensje tylko do siebie, że kolejny raz nie przechylamy szali zwycięstwa na swoją korzyść – stwierdził pomocnik „żółto – czerwonych” Jakub Żubrowski.
Korona z pięcioma punktami na koncie zajmuje 7 miejsce w ligowej tabeli. W niedzielę 13 sierpnia podopieczni Gino Lettieriego zmierzą się na „Kolporter Arenie” z Jagiellonią Białystok.
Wcześniej, w czwartek 10 sierpnia, w 1/16 Pucharu Polski kielczanie zagrają w Sosnowcu z Zagłębiem.