Śledczy wciąż badają przyczyny wypadku, do którego doszło w maju w Górnie. Przypomnijmy, samochód potrącił tam kobietę i jej czteroletnie dziecko. W wyniku obrażeń, chłopiec zmarł, a jego 33-letnia matka trafiła w ciężkim stanie do szpitala.
Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o wydanie szeregu opinii biegłych. Jak informuje Jarosław Sarba z Prokuratury Okręgowej w Kielcach, udało się już uzyskać ponad połowę z niezbędnych dokumentów. Są to m.in. stanowiska dotyczące stanu technicznego pojazdu i śladów obuwia osób pokrzywdzonych. Wkrótce powinny wpłynąć także opinie chemiczno-toksykologiczne, medyczne i psychiatryczne. Po uzupełnieniu tego materiału dowodowego, będą wyznaczane kolejne czynności w sprawie.
Po wypadku, prokuratura wnioskowała o zastosowanie wobec kobiety kierującej autem tymczasowego aresztu, jednak sąd uznał, że w trakcie postępowania może ona przebywać na wolności. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierująca autem 55-letnia kobieta, jadąc od strony Opatowa, najechała na idącą poboczem kobietę z dzieckiem.
Prokuratura postawiła kobiecie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz spowodowanie ciężkich obrażeń ciała. Kobieta nie przyznaje się do winy. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.