Radni komisji ładu przestrzennego i gospodarki nieruchomościami mają rozbieżne opinie po decyzji prezydenta Kielc dotyczącej unieważnienia przetargu na dzierżawę działek przy alei na stadion.
Jak informowaliśmy Wojciech Lubawski wstrzymał procedurę przetargową po tym jak do ratusza wpłynęła petycja od 14 stowarzyszeń patriotycznych. Przedstawiciele organizacji sprzeciwili się dzierżawie, ponieważ w tamtym miejscu dochodziło do masowych egzekucji Polaków podczas II Wojny Światowej.
Zdaniem Jarosława Karysia, przewodniczącego komisji, decyzje prezydenta należy uszanować. Jednak jak zaznacza on był za przygotowaniem tego terenu pod inwestycje.
– Mam świadomość tego, że w czasie II wojny światowej działy się tam straszne rzeczy, ale byłem za tym żeby jakieś obiekty tam powstawały. Objęcie tego obszaru zakazem zabudowy jest niezrozumiałe, ponieważ kilka obiektów już tam istnieje – powiedział przewodniczący.
Witold Borowiec, radny Porozumienia Samorządowego, stwierdził, że prezydent swoją decyzją uszanował stanowisko stowarzyszeń.
– Nie mogło być inaczej. Ta działalność usługowa mogłaby budzić sprzeciw. Uszanujmy to miejsce w inny sposób tak jak życzą sobie tego stowarzyszenia – powiedział radny z Porozumienia Samorządowego
Zdaniem Agaty Wojdy z PO, decydująca w tym względzie powinna być opina Instytutu Pamięci Narodowej.
– Wszelkie wątpliwości powinna rozwiać instytucje, która jest do tego powołana. Pozwoli nam to w przyszłości podjąć decyzje czy dzierżawa obiektów w tym terenie jest możliwa czy powinniśmy pozostawić je tak jak oczekują tego stowarzyszania – stwierdziła.
Zgodnie z planem zagospodarowania, w lesie na stadionie możliwe jest prowadzenie działalności usługowej. Na wydzierżawionych działkach miały powstać obiekty rekreacyjne