Kończy się proces w sprawie Huberta Sz. i Krzysztofa D., oskarżonych o śmiertelne pobicie 62-letniego mieszkańca Bogorii w powiecie staszowskim. Odpowiadają oni także za pobicie kilku innych osób. Proces jest konsekwencją wydarzeń, do których doszło w czerwcu i lipcu ubiegłego roku.
Podczas dzisiejszej rozprawy, która odbyła się w Sądzie Okręgowym w Kielcach, strony wygłosiły mowy końcowe. Prokurator Piotr Okarski domaga się 12 i 15 lat pozbawienia wolności dla oskarżonych. Śledczy nie jest w stanie wskazać motywu działania mężczyzn.
Mecenas Zbigniew Kopytek, obrońca Krzysztofa D. przypomniał, że jego klient przyznał się do zarzucanych czynów i prosi o jak najniższy wymiar kary. Adwokat dodał, że w toku postępowania składał dokumenty świadczące o tym, że jego klient nie jest do końca zdrowy psychicznie.
– Jakieś pewne odchylenia występują u oskarżonego. Miał on liczne urazy głowy i zapalenie opon mózgowych. Z tych powodów nie był zakwalifikowany do służby wojskowej. Sprawiał problemy w nauce i w wychowaniu. Wiązało się to nawet z upośledzeniem umysłowym. Nie wiem czy to jest norma, ale normalny człowiek nie zachowuje się tak jak oskarżony – mówił mecenas Zbigniew Kopytek.
Z kolei obrońca drugiego z oskarżonych, mecenas Antoni Krupa, powiedział, że Hubert Sz. przyznał się do dwóch z zarzucanych mu czynów. Dodał, że jego klient nie był dotychczas karany i nie utrudniał prowadzonego postępowania.
– Podkreślam, że oskarżony ujawnił w toku postępowania szereg okoliczności, które przyczyniły się do wykrycia dowodów rzeczowych, wskazał i doprowadził policjantów do miejsca, gdzie były ukryte. On po prostu podjął współpracę z organami ścigania – powiedział mecenas.
Oskarżeni w ostatnim słowie powiedzieli, że bardzo żałują popełnionych czynów i wnoszą o najłagodniejszy wymiar kary. Wyrok w tej sprawie zapadnie w najbliższy wtorek.