Proboszcz Kościoła Garnizonowego w Kielcach zawiadomił policję o możliwości popełnienia przestępstwa przez Maksymiliana M., byłego rzecznika komitetu referendalnego i właściciela klubu muzycznego. Jak informuje Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji, chodzi o przywłaszczenie plakatów, które znajdowały się na przykościelnym terenie. Potwierdza to proboszcz- ksiądz Grzegorz Kamiński.
Zawiadomienie jest efektem działania Maksymiliana M., który w poniedziałek odciął znajdujące się przy ulicy Chęcińskiej banery, przedstawiające płody zniszczone podczas aborcji. Plansze są własnością fundacji Pro-Prawo do Życia. Mężczyzna zaniósł je do Komisariatu III Policji w Kielcach, gdzie złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
– Jego zdaniem treści prezentowane na tych plakatach są nieodpowiednie. Policja i prokuratura prowadzą w tej kwestii postępowanie i sprawdzają czy hasła mogą nosić znamiona przestępstwa – informuje Karol Macek.
Kolejne zawiadomienie w tej sprawie zostało skierowane przez fundację, do której należą banery. Jak informuje jej założyciel Mariusz Dzierżawski, sprawa dotyczy bezprawnego usunięcia ogłoszenia i jest kwalifikowana jako wykroczenie. Dodaje, że plakaty były ustawione legalnie, dlatego jego obowiązkiem jest zgłosić policji ich zniknięcie.
Maksymilian M. powinien przebywać aktualnie w Areszcie Śledczym w Kielcach. W marcu tego roku został bowiem skazany prawomocnym wyrokiem na cztery miesiące więzienia za kierowanie samochodem, mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Mężczyzna złożył wniosek o wykonanie kary w formie dozoru elektronicznego, a to odroczyło procedurę. Posiedzenie w sprawie jego wniosku miało odbyć się 5 lipca, ale do sądu wpłynęła informacja, że Maksymilian M. przebywa w szpitalu i zawnioskował o odroczenie terminu – informuje Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.
– Sąd zwrócił się z pytaniem do szpitala przez jaki czas skazany będzie tam przebywał i na co choruje. W zależności od tej informacji, sąd będzie procedował, czy należy nadal odraczać karę, czy też skierować ją do wykonania – mówi Jan Klocek. Pismo ze szpitala powinno w ciągu najbliższych dni wpłynąć do instytucji.
Dodajmy, że w czerwcu tego roku, czyli po wyznaczonym terminie zgłoszenia się do aresztu, Maksymilian M. był uczestnikiem wypadku drogowego. Na skrzyżowaniu ulicy Sienkiewicza i Leśnej, 12-latek na rowerze uderzył w samochód, prowadzony przez skazanego. Maksymilian M., który nie ma prawa jazdy tłumaczył, że przestawiał samochód z towarem do swojego klubu. Biegły wyjaśnia, kto był sprawcą tego zdarzenia. Przeciwko Maksymilianowi M. toczy się jeszcze jedna sprawa, w której jest oskarżony o pobicie kobiety. Kolejna rozprawa w tym procesie odbędzie się we wrześniu.