Rodzinę repatriantów z byłego Związku Radzieckiego chcą przyjąć do Kielc władze miasta. Zapewnią jej mieszkanie oraz niezbędną pomoc socjalną. Uchwałą intencyjną w tej sprawie radni zajmą się na najbliższej sesji rady miasta.
Agata Kalita, dyrektor wydziału mieszkalnictwa w kieleckim ratuszu poinformowała, że zdecydowano się na taki gest po apelu premier Beaty Szydło. Dwa miesiące temu szefowa rządu wystosowała do każdej gminy pismo, w którym informowała, że w ośrodku w Pułtusku przebywają rodziny, które zamieszkiwały na terenie byłego Związku Radzieckiego. W piśmie tym zachęcała władze samorządowe do podjęcia kroków umożliwiających osiedlenie tych rodzin na terenie kraju.
– Odpowiadając na ten apel postanowiliśmy zaprosić jedną z takich rodzin do Kielc – powiedziała Agata Kalita.
Na razie nieznane są personalia osób, które mogłyby skorzystać z takiej propozycji i przeprowadzić się do Kielc. Dla rodziny przygotowane zostanie jednopokojowe mieszkanie przy ulicy Koziej. Obecnie jest ono remontowane.
Przyjmowanie repatriantów jest wpierane z budżetu państwa. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą gmina, która zapewni lokal mieszkalny repatriantowi otrzyma jednorazową pomoc z budżetu państwa do 25 tys. zł na osobę. Tak będzie również w tym wypadku.
Tymczasem w ubiegłym roku z podobnego zaproszenie władz miasta skorzystała ukraińska rodzina z objętego wojną Donbasu.