Eliza K., oskarżona o usiłowanie zabójstwa półtorarocznej córki i spowodowanie obrażeń ciała u swojego konkubenta, ponownie stanęła przed sądem. Zdaniem śledczych, kobieta uderzyła głową dziecka o ścianę i próbowała je udusić. Proces toczący się w Sądzie Okręgowym w Kielcach jest konsekwencją wydarzeń z sierpnia ubiegłego roku.
Oskarżona nie przyznaje się do stawianych zarzutów. Podczas składania wyjaśnień stwierdziła, że tego dnia pokłóciła się ze swoim konkubentem. Potem mężczyzna chciał zabrać jej dziecko. Dodała, że otarcia na skórze dziewczynki są wynikiem szamotaniny, do której doszło między partnerami. Z kolei uraz głowy tłumaczyła tym, że kilka dni wcześniej, dziewczynka podczas zabawy spadła z kanapy.
W kwestii obrażeń u dziecka wypowiadał się podczas dzisiejszej rozprawy biegły Adam Rutkiewicz. Specjalista stwierdził, że nie są one charakterystycznie i nie można jednoznacznie stwierdzić jak powstały.
– Więcej wskazuje na to, że ślady na ciele dziecka powstały na skutek działania zewnętrznych sił, a nie że były przypadkowymi urazami, które mogły powstać w czasie zabawy – stwierdził biegły.
Za usiłowanie zabójstwa Elizie K. grozi dożywocie. Kolejna rozprawa odbędzie się 11 września. Tego dnia zostaną przesłuchani kolejni świadkowie.