Jest jedynym w kadrze Niemiec piłkarzem z I ligi. Jeszcze trzy lata temu bronił w IV lidze. Dziś to człowiek, który wprowadził swoją reprezentację do finału, a także nadzieja niemieckiej młodzieżówki na powstrzymanie rozpędzonych Hiszpanów. Finał UEFA EURO U21 może należeć do Juliana Pollersbecka.
A jeszcze kilkanaście dni temu trener Stefan Kuntz zastanawiał się czy warto postawić w bramce na zawodnika, który jako jedyny z kadry, którą zabrał na turniej do Polski, spędził poprzedni sezon w 2. Bundeslidze. Po pierwszym meczu fazy grupowej z Czechami wątpliwości zapewne wróciły, bo Julian Pollersbeck był najsłabszym ogniwem drużyny. Kuntz jednak zaufał swojej intuicji oraz podpowiedziom trenera bramkarzy, Klausa Thomforde, i nadal stawiał na 22 – letniego piłkarza. Nos go nie zawiódł. W kolejnych meczach Pollersbeck bronił pewniej, a samego siebie przeszedł w półfinałowym spotkaniu z Anglią. W regulaminowym czasie gry powstrzymał wiele groźnych strzałów Anglików, w serii rzutów karnych obronił dwie jedenastki.
Przed Pollersbeckiem jednak trudniejsza misja. Jeśli nie wpuści gola z Hiszpanią, to dokona wielkiej sztuki. – Może nie jest ostatnią szansą Niemiec na korzystny wynik z Hiszpanami, to na pewno jest istotną postacią drużyny. Tak naprawdę jeden dobry bramkarz nie wystarczy na Hiszpanów. Cała jedenastka musi zagrać na wysokim poziomie. Jeśli golkiper ma być bohaterem finału, a koledzy z pola w jego cieniu, to Niemcy nie mają szans. Z pewnością Julien będzie miał co robić. Rękawice może mieć gorące. Saul jest w świetnej formie. Asensio ostatnio nic nie strzelił, będzie chciał to zmienić – mówi trener i komentator telewizyjny Czesław Michniewicz.
Finał UEFA EURO U21 w Krakowie w piątek o 20:45.