Reprezentacja Serbii zremisowała w Bydgoszczy z Macedonią 2:2 w meczu grupy B piłkarskich mistrzostw Europy do lat 21. W drugim spotkaniu w Gdyni zmierzą się zwycięzcy pierwszych spotkań – Portugalia i Hiszpania (godz. 20.45).
Bałkańskie derby na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka w Bydgoszczy przyniosły sporo emocji. Rozpoczęło się od drobnej przewagi reprezentacji Serbii. Już w trzeciej minucie Nemanja Maksimovic mógł otworzyć wynik tego spotkania, ale nie trafił w dobrze dograną mu w pole karne piłkę. Siedem minut później spod opieki rywala uwolnił się Srdan Plavsic, a zagrana przez niego piłka trafiła pod nogi Mijata Gacinovica. Ten przestrzelił nad poprzeczką. Chwilę później nieczysto głową trafił w piłkę Marko Grujic. Sporadyczne próby ataków Macedończyków kończyły się przed polem karnym podopiecznych trenera Nenada Lalatovica.
W 25. minucie w polu karnym Macedończyków piłka po strzale Urosa Djurdjevica odbiła się od jednego z obrońców i trafiła do Gacinovica, a ten miał na tyle czasu, by spokojnie przymierzyć i pokonać Igora Aleksovskiego, dając prowadzenie Serbii 1:0. Stuprocentowej szansy na drugiego gola nie wykorzystał w 36. Grujic. Świetnie znalazł się w polu karnym Macedończyków po błędzie w przyjęciu piłki obrońcy Gjoko Zajkova, ale Aleksovski zdążył wyjść z bramki, by zablokować jego strzał.
Jedyna groźna sytuacja stworzona przez zawodników Blagoi Milevskiego to bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego w 43. minucie. Z około 30 metrów Vanję Milinkovica-Savica próbował zaskoczyć Enis Bardi, ale serbski golkiper skutecznie interweniował.
Po zmianie stron ponownie ze stałego fragmentu gry próbowali zdobyć bramkę piłkarze z Macedonii. Strzał Bardiego z około 25 metrów obronił Milinkovic-Savic. Serbowie nie pozostawali jednak dłużni. Andrija Zivkovic dobrze dostrzegł wbiegającego w pole karne Gacinovica, ale świetnie ustawiony był golkiper Macedonii.
W 63. minucie Elijf Elmas urwał się obrońcom Serbii, a próbujący zablokować jego dośrodkowanie Zivkovic dotknął piłkę ręką w polu karnym. Sędzia spotkania Szkot Bobby Madden podyktował „jedenastkę” dla Macedonii, którą na wyrównującą (1:1) bramkę zamienił Bardi. Spotkanie nabrało tempa, a coraz śmielej poczynali sobie Macedończycy. Liczna grupa kibiców z tego kraju wpadła w szał w 83. minucie. Strzałem sprzed końcowej linii pola karnego bramkarza Serbii zaskoczył Nikola Gjorgjev, dając Macedonii niespodziewane prowadzenie 2:1.
Końcówka meczu zrobiła się niesamowicie nerwowa. Serbowie zaczęli się dwoić i troić, by nie przegrać drugiego spotkania w grupie. Stały fragment gry w 88. minucie wykonywał Zivkovic, a fenomenalnie zamknął to dośrodkowanie Djurdjevic. Jego strzał głową był nie do obrony i na tablicy wyników ponownie pojawił się remis. Decydujący cios mógł zadać w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Zivkovic, ale jego strzał głową trafił w słupek bramki Macedonii. Mimo doliczonych czterech minut przez arbitra wynik nie uległ już zmianie i bałkańskie derby zakończyły się podziałem punktów.
Serbia – Macedonia 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Mijat Gacinovic (25), 1:1 Enis Bardi (63-karny), 1:2 Nikola Gjorgjev (83), 2:2 Uros Djurdjevic (88).
Żółte kartki – Serbia: Marko Grujic, Srdan Plavsic, Macedonia: Kire Markoski, Elijf Elmas oraz trener Blagoja Milevski.
Sędzia: Bobby Madden (Szkocja). Widzów: 5121.