Na kieleckiej Bruszni trwa montaż krzyża powstańczego, który w piątek zostanie ustawiony na szczycie. Krzyż podzielono na cztery elementy, aby ułatwić transport. Zostały one ułożone na platformie i wwiezione na górę ciężarówką.
Jerzy Kurek z kieleckiego Mostostalu zaznacza, że prace przy montażu nie są łatwe. Wykonywane są na wzniesieniu przy pomocy koparki. Najpierw wszystkie elementy będą zespawane, a później krzyż zostanie jeszcze pomalowany farbą nawierzchniową.
Krzyż będzie miał 31 metrów wysokości, 7 metrów rozpiętości i średnicę 40 centymetrów. Waży około 8 ton. Został wykonany z ocynkowanej stali. Ma to uchronić go przed warunkami atmosferycznymi. W ramach inwestycji wybudowano nowy postument. Dodatkowo zamontowane będą instalacja odgromowa i oświetlenie.
Monument ma upamiętniać Powstańców Styczniowych, którzy w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku przegrupowywali się w tamtym miejscu, planując atak na stacjonujący w Kielcach oddział rosyjski. Będzie to już szósty krzyż na Bruszni. Pierwszy został ustawiony przez mieszkańców Białogonu w 1916 roku i miał charakter prowizoryczny, dwa następne rozpadły się na skutek zniszczenia spowodowanego upływem czasu, a czwarty przewróciła wichura. Ostatni monument ustawiony w 2007 roku wykonany był z drewna. Również wymagał wymiany, ponieważ w jego wnętrzu uwił sobie gniazdo dzięcioł, robiąc otwór o długości około 90 centymetrów. Ptak wydłubał też dziuple, które groziły złamaniem podstawy krzyża.
Podczas demontażu znaleziono butelkę, w której znajdowała się kartka papieru z datą 12 maja 1937 roku – przypomniał radny Witold Borowiec. Reszta tekstu na razie nie została odczytana, ponieważ do środka dostała się woda. Fachowcy pracują jednak nad odczytaniem pozostałej treści. Butelka została przekazana do Muzeum Historii Kielc.
Pomysł budowy krzyża był jednym ze zwycięskich projektów budżetu obywatelskiego w ubiegłym roku. Jego koszt, to 200 tysięcy złotych. 50 tysięcy dołożyło Stowarzyszenie im. Józefa Piłsudskiego „Pamięć i Tradycja”.