Ratownicy medyczni domagają się takich samych podwyżek, jakie wywalczyły pielęgniarki i zapowiadają ogólnopolski protest. Żądają 800 złotych brutto od lipca, kolejnych 400 złotych we wrześniu, a za rok następne 400 złotych.
Paweł Zwoliński informuje, że ratownicy medyczni wykonują praktycznie taką samą pracę, jak pielęgniarki jeżdżące w karetkach, natomiast ich wynagrodzenie jest zdecydowanie niższe. Osoby, które rozpoczynają pracę otrzymują 1700 - 1800 zł , a przecież ich praca jest bardzo odpowiedzialna, bardzo często od ich decyzji zależy ludzkie zdrowie i życie mówi Paweł Zwoliński.
Marek Tombarkiewicz, wiceminister zdrowia informuje, że budżetu państwa nie stać na podwyżki jakich żądają ratownicy medyczni. Dodaje że podczas negocjacji zaproponowano wzrost wynagrodzeń od 1 lipca o 400 złotych i kolejne 400 złotych w przyszłym roku.
Jednak na taką propozycję Ministerstwa Zdrowia ratownicy medyczni nie zgadzają się. Ich zdaniem oferowanie im o połowę niższych podwyżek w stosunku do pielęgniarek jest nieuzasadnione i niesprawiedliwe dodaje Paweł Zwoliński.
Ogólnopolska akcja protestacyjna rozpocznie się w środę o godzinie 16.00 od oflagowania budynków jednostek ratownictwa medycznego. Także ratownicy będą nosić koszulki z logo protestu. Zapowiadają, że będzie on prowadzony do skutku. W Polsce pracuje około 14 tysięcy ratowników medycznych, natomiast pielęgniarek około 300 tysięcy.