Piłkarskie derby regionu świętokrzyskiego zakończyły się bez rozstrzygnięcia. W 30. kolejce III ligi Spartakus Daleszyce zremisował z KSZO Ostrowiec 1:1 (0:1).
W 8. minucie gola dla gości z rzutu karnego strzelił Klaudiusz Łatkowski, wyrównał w 85. minucie Bartosz Sot. W 12. minucie „jedenastki” dla gospodarzy nie wykorzystał Damian Gil.
– Ten remis nie przekreśla, ale mocno ogranicza nasze szanse na awans. Już teraz musieliśmy wygrać wszystkie mecze do końca sezonu i liczyć, że Garbarnia się gdzieś potknie. W wielu momentach zagraliśmy słabe spotkanie. Nie możemy usprawiedliwiać się złym stanem boiska. Wszyscy muszą walczyć, bo tylko w ten sposób mogliśmy wywieźć z Daleszyc komplet punktów. Każdy z nas powinien się uderzyć w pierś i opowiedzieć sobie na pytanie, czy był w pełni zaangażowany w ten mecz – stwierdził rozgoryczony obrońca KSZO Klaudiusz Łatkowski.
– Piłkarze nie są do końca zadowoleni z tego rezultatu. Tak jak przed meczem nie chcieliśmy remisu wziąć w ciemno, tak po nim też nie do końca on cieszy. Graliśmy o całą pulę i widać to było od początku spotkania. Byliśmy ustawieni ofensywnie, stwarzaliśmy sobie sytuacje i zepchnęliśmy KSZO do defensywy. Z postawy zespołu jestem zadowolony, ale brakuje zwycięstwa. Do utrzymania się w lidze wciąż potrzebne są nam punkty – podsumował trener Spartakusa Arkadiusz Bilski.
Za tydzień KSZO Ostrowiec zmierzy się przed własną publicznością z liderem Garbarnią Kraków. Różnica między tymi zespołami wynosi 7 punktów. Spartakus Daleszyce zagra na wyjeździe z Karpatami Krosno.