Wbrew wstępnym deklaracjom policji, siedemnastolatek, który wczoraj chciał targnąć się na swoje życie został zatrzymany przez mundurowych. Funkcjonariusze informowali, że po kilku godzinach rozmów z policyjnymi negocjatorami i psychologiem, mężczyzna uspokoił się. Zadeklarował, że nie zrobi sobie krzywdy. Policjanci uznali, że chłopak jest wiarygodny. Nie stwarza zagrożenia sobie i innym domownikom i zdecydowali, że będzie mógł pozostać w domu.
Tymczasem dziś okazało się, że jeszcze wczoraj w nocy po zakończeniu akcji zatrzymano chłopaka i przekazano pod opiekę lekarzy.
Jak informowaliśmy, wczoraj około godziny 15 policja otrzymała informacje, że młody mężczyzna wyszedł na balkon swojego mieszkania na 9 piętrze. Zaczął wyrzucać w stronę przechodniów różnego rodzaju przedmioty. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci mężczyzna zagroził, że wyskoczy z balkonu. Od tego momentu rozpoczęła się akcja ratownicza, w którą zaangażowana była policja, straż i służby medyczne. Teren wokół wieżowca został zabezpieczony. Strażacy rozłożyli na ziemi specjalne poduszki powietrzne.
Na razie nie wiadomo jakie mogły być koszty akcji i kto powinien je pokryć.