Edward Osuch nie jest już prezesem Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Tymczasowo jego obowiązki pełni Monika Potocka, dotychczasowa sekretarz rady nadzorczej.
Edward Osuch przyznaje, że jest zaskoczony decyzją rady nadzorczej. Twierdzi, że dobrze wykonywał swoją pracę. – Co roku zysk w spółdzielni był wyższy niż planowany, rada przyjmowała sprawozdania roczne oraz kwartalne, udzielano mi również absolutorium – informuje.
W piśmie odwołującym, byłemu już prezesowi nie postawiono żadnych zarzutów. Jednak, jak się dowiedział nieoficjalnie, rada miała mu za złe kilka decyzji. W 2015 roku podpisał bowiem dziesięcioletnią umowę na dostarczenie, montaż oraz serwis podzielników ciepła. Edward Osuch tłumaczy, że te urządzenia mają taki właśnie okres użytkowania. Poprzedni kontrakt również trwał dziesięć lat. Po pewnym czasie można zrezygnować z usług firmy, jednak jest to związane z dodatkowymi kosztami – dodaje.
Prezesowi zarzucono również, że zatrudnił w spółdzielni pracownika, mimo, że takie kompetencje zostały mu odebrane. Edward Osuch informuje, że z nikim nie podpisywał umowy, a w spółdzielni jedna osoba odbywała staż.
Tymczasem rada nadzorcza sama uznała, że należy zatrudnić kolejną osobę na stanowisku kierowniczym, ponieważ prezes nie radzi sobie z obowiązkami. Lustratorzy stwierdzili, że spółdzielnia jest zbyt duża, by mógł zarządzać nią jeden człowiek – powiedział Edward Osuch.
W tej sprawie nie udało nam się skontaktować z przewodniczącym rady nadzorczej Jerzym Moćko. Nieznany jest też termin konkursu na stanowisko nowego prezesa Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.