Sąd Rejonowy w Kielcach uznał Alinę B. za winną znieważenia symbolu „Polski Walczącej” w trakcie październikowego „czarnego protestu”. Do znaku dorysowano wtedy kobiece piersi. Oskarżona, która była organizatorką manifestacji musi zapłacić grzywnę w wysokości dwóch tysięcy złotych oraz pokryć koszty sądowe.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Robert Dróżdż zaznaczył, że symbol jest prawnie chroniony. Każdy obywatel Polski powinien otaczać go czcią i szacunkiem. Nie można posługiwać się nim w demonstrowaniu swoich poglądów politycznych. - W tym przypadku bezsprzecznie doszło do przekształcenia tego znaku – mówił Robert Dróżdż.
Apelację zapowiedział już pełnomocnik oskarżonej Grzegorz Borek. Prawnik zaznaczył, że manifestację ochraniali funkcjonariusze i strażnicy miejscy, którzy również nie zareagowali na znieważenie znaku Polski Walczącej.
Mecenas Kacper Chołody z fundacji Ordo Iuris informuje, że wyrok będzie przestrogą dla osób, które chciałyby w przyszłości niewłaściwie stosować znak „Polski Walczącej”. – Organizatorzy „czarnego protestu” nieśli na sztandarach postulaty proaborcyjne, które mogą się kojarzyć z działaniami niemieckiego okupanta, a nie polskiego państwa podziemnego – dodaje.
Wyrok jest nieprawomocny.