Dwie położne ze starachowickiego szpitala, zwolnione po tym, jak jedna z pacjentek urodziła na podłodze martwe dziecko, wracają do pracy. Podczas rozprawy w Sądzie Rejonowym w Starachowicach kobiety zawarły ugodę z pracodawcą – poinformował Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.
– Wracają do pracy na dotychczasowych warunkach oraz otrzymują wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy – powiedział sędzia.
Posiedzenie toczyło się za zamkniętymi drzwiami. Pełnomocnik kobiet Ewa Dzięcioł wniosła o wyłączenie jawności rozprawy ze względu na to, że w ugodzie zawarte są między innymi wysokości wynagrodzenia położnych, a one nie godzą się na ich upublicznienie.
O fakcie zawarcia ugody poinformował pełnomocnik Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach Maksymilian Szydłowski. Jego treść została przedstawiona przed Sądem.
Przed wymiarem sprawiedliwości toczą się jeszcze oddzielne postępowania dotyczące 4 pozostałych położnych i dwóch lekarzy pełniących dyżur w listopadzie 2016 roku, gdy doszło do tragedii. Dyrektor szpitala podjął po tym zdarzeniu decyzję o zwolnieniu z pracy ośmiu osób, które pełniły dyżur, gdy kobieta rodziła bez pomocy na szpitalnej podłodze. Pracę straciło 6 położnych i dwoje lekarzy.