Nie milkną echa ostatniej wizyty Donalda Tuska w Polsce. Szef Rady Europejskiej i były premier zeznawał w warszawskiej prokuraturze jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Wizycie towarzyszyły manifestacje.
Zdaniem Marii Zuby, świętokrzyskiej posłanki PiS, wizyta Donalda Tuska w Warszawie pokazała, że nie ma on żadnego zaplecza politycznego. – W gronie witających nie znalazł się nawet obecny szef PO Grzegorz Schetyna, cała grupa wyglądała dosyć śmiesznie, to pokazało, że ten cały teatr nie wypalił. Protest miał być wyniesieniem go w środowisku politycznym a pokazał, że Tusk jako Król Europy został zapomniany – mówiła w Studiu Politycznym Radia Kielce poseł Zuba.
Z tą opinią nie zgodził się Lucjan Pietrzczyk, wiceprzewodniczący PO w regionie świętokrzyskim. Jak zaznaczył, Donald Tusk był dobrze witany i był osobą centralną. -Cieszę się, że działacze PiS-u nazywają go Królem Europy. Widać jakie kompleksy w związku z osobą szefa Rady Europejskiej mają działacze Prawa i Sprawiedliwości- podkreślił. – Boicie się panicznie Donalda Tuska, staracie się ukazać go w złym świecie, kupujecie sobie drogie samochody, podczas, gdy on do Warszawy przyjeżdża jak zwykły obywatel pociągiem. Jego notowania w sondażach wzrosły po ostatniej wizycie – dodał Lucjan Pietrzczyk.
Kazimierz Kotowski z PSL stwierdził, że wizyta Donalda Tuska pokazała rywalizację dwóch partii, a samo przyjęcie i przejście do prokuratury, to też odpowiedź, na to co miało miejsce po jego wygranych wyborach na przewodniczącego Rady Europejskiej. – Czy my nie potrafimy rozwiązywać problemów, przejść do kwestii merytorycznych, ważnych dla ludzi, tylko pokazujemy światu, że toczymy nieustanną wewnętrzną wojnę – podkreślił gość Studia Politycznego.
Według Cezarego Głuszka z Biura posła Liroya Marca, media, PiS i PO zafundowały nam szopkę polityczną, takie plemienne walki dwóch ugrupowań. – To tylko próba rozpoczęcia kampanii prezydenckiej, a było to tylko mało znaczące wydarzenie. Są ważniejsze problemy do rozstrzygnięcia – dodał.
Z tą opinią zgodził Marek Kowalski z Nowoczesnej. – Pokazano zaostrzony konflikt między dwoma partiami, był to zwykły event polityczny- mówił.
Przypomnijmy, Donald Tusk po wyjściu z warszawskiej prokuratury stwierdził, że „cała sprawa z jego przesłuchaniem ma charakter wybitnie polityczny”. – Nie mogę narzekać na gościnność prokuratury, dostałem kawę i herbatę, wodę – mówił. Przewodniczący Rady Europejskiej powiedział, że „nie jest upoważniony do udzielania jakichkolwiek informacji na temat śledztwa”, więc „musi pozostać dyskretny”.