Pielęgniarki i położne ze Szpitala Powiatowego w Staszowie zawiesiły protest. Oznacza to, że zapowiadany na jutro strajk generalny nie odbędzie się. Jak informuje Józef Żółciak, dyrektor lecznicy – podczas dzisiejszej rady społecznej szpitala panie podjęły decyzję, że na razie nie odejdą od łóżek pacjentów. Ma nadzieję, że podczas zaplanowanych na jutro kolejnych rozmów uda się osiągnąć porozumienie. Na razie szpital pracuje normalnie.
Beata Uba, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu w Staszowie informuje, że wznowienie strajku będzie uzależnione od przebiegu negocjacji, które mają się rozpocząć jutro. Jak stwierdziła fakt, że dyrektor podjął się jeszcze raz próby negocjacji jest budujące. Dlatego zdecydowano zrezygnować jutro ze strajku generalnego i poczekać na rezultaty rozmów. Jak dodała, podczas posiedzenia rady społecznej szpitala pojawiły się nowe propozycje. Beata Uba nie chciała ujawnić, jakie kompromisowe rozwiązanie jest brane pod uwagę. Jednocześnie zapowiedziała, że jeżeli jutrzejsze negocjacje nie przyniosą efektów, to strajk generalny rozpocznie się w czwartek.
Przypomnijmy, od 5 kwietnia w staszowskim szpitalu trwa strajk rotacyjny. Jak informowaliśmy – związek zawodowy pielęgniarek i położnych domaga się włączenia do pensji zasadniczej ministerialnych dodatków, które otrzymują siostry. Obecnie jest to 800 złotych brutto. W toku negocjacji siostry przedstawiały różne warianty tego postulatu. Związek chce także podwyżki płac dla pracowników laboratorium o 500 złotych. Dyrektor szpitala twierdził, że nie znając szczegółów finansowych planowanej reformy służby zdrowia nie jest w stanie zrealizować żądań protestujących.