Sąd Okręgowy w Kielcach utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji skazujący trzech parafian z Gowarczowa. Proces jest konsekwencją wydarzeń z 2015 roku, kiedy przed kościołem św. Apostołów Piotra i Pawła zebrała się grupa ludzi, która chciała odwołania proboszcza Eugeniusza Tyburcego.
Parafianie wykrzykiwali obraźliwe hasła zmuszające kapłana do opuszczenia miejscowości. Oskarżali go o malwersacje finansowe. Zarzuty, które wtedy padły, były pretekstem do skierowania przez księdza prywatnego aktu oskarżenia przeciwko 7 osobom. Troje z nich dobrowolnie poddało się karze, natomiast w sierpniu zeszłego roku Sąd Rejonowy w Końskich skazał pozostałe cztery osoby. Dwie kobiety i mężczyzna odwołali się od wyroku. Oskarżonym nakazano opublikowanie przeprosin w lokalnym dzienniku, a w przypadku braku takiej publikacji – oskarżeni mieli wpłacić po tysiąc złotych grzywny. Ponadto są zobowiązani do wpłaty na rzecz ośrodka szkolno-wychowawczego w Baryczy od tysiąca do 2 tysięcy złotych. Wyrok utrzymany w mocy przez kielecki sąd jest prawomocny.
Pełnomocnik oskarżyciela, mecenas Maciej Kabziński podkreślił po rozprawie, że cieszy go że sąd tym wyrokiem wskazał granice wolności słowa. – Nie jest tak, że pod presją tłumu można powiedzieć wszystko, tylko dlatego że ktoś pełni funkcję publiczną – powiedział.
Oskarżeni po wyjściu z sali rozpraw podkreślili, że wolą wpłacić grzywnę zamiast przepraszać księdza. – Jesteśmy szczęśliwi, bo ten człowiek już do nas nie wróci. Nie mamy już długów, bo musieliśmy raz w roku płacić 100 złotych do kościoła. Nie musimy także sprzątać w kościele – cieszyli się oskarżeni.
Proboszcz Eugeniusz Tyburcy odszedł z parafii w 2015 roku.